do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 To nie jest twój kolejny interes, Mark. Pamiętaj, że Lockey to nie firma,
którą można kupić. Jest ośmioletnią dziewczynką, a ja jestem jej matką. Nie
pozwolę, żebyś zrobił jej krzywdę.  Honor wyciągnęła dłoń do góry dla
podkreślenia swoich słów.
 A ja jestem jej ojcem! Co więcej, dowiedziałem się tego niedawno.
Dlatego chcę nadrobić zaległości.  Mark spojrzał na nią chłodno.
Honor pokręciła głową.
 To nie moja wina  powiedziała.  Miej pretensje do swoich
urzędników.
 Mogłaś się bardziej postarać  powtórzył to, co mówił jej już
parokrotnie.  Przecież wiesz, że różni szaleńcy dybią na moje pieniądze. Muszę
chronić swoją prywatność.
 Robiłeś to bardzo skutecznie  zauważyła z goryczą.  A poza tym...
Nie dokończyła zdania. Gdyby wiedział, ile nocy przepłakała i jak bardzo
chciała się z nim skontaktować, najpierw w pierwszych miesiącach ciąży, a
potem zaraz po urodzeniu Lockey, być może teraz nie miałby do niej pretensji.
Potrząsnęła głową.
 Nieważne  powiedziała.  Dajmy spokój przeszłości. Teraz
najważniejsza jest Lockey. Mam nadzieję, że chodzi ci o jej dobro.
Najpierw Mark chciał ostro zareagować, ale potem pochylił się tylko w jej
stronę.
 Wyłącznie  wycedził przez zaciśnięte zęby, patrząc jej w oczy.
Honor poczuła się odrzucona. Miała nadzieję, że Mark wspomni o niej
choć słówkiem, ale zanosiło się na to, że nie ma takiego zamiaru.
 Co planujesz?  spytała chłodno.
 Chcę uzyskać prawo do opieki nad Lockey  odparł.  Spędzać z nią
dużo czasu, decydować o wyborze szkoły, móc wspomagać ją finansowo...
 I podzielić jej życie na pół  wtrąciła Honor. Mark pokręcił głową.
 Przede wszystkim chcę, żeby wiedziała, że ma obydwoje rodziców 
oświadczył.  I że ja jestem jej ojcem. To chyba dobry pomysł? Zwłaszcza że
większość dzieci ma ojców.
Honor westchnęła.
 Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak dobrze nam się dotąd żyło
 powiedziała.  A teraz uważasz, że możesz to wszystko zniszczyć?
 Nie, chcę nadać życiu Lockey głębszy sens.
Patrzył na nią chłodno, a jego wewnętrzna siła, która zapewne pomagała
mu w prowadzeniu interesów, była dla Honor zwiastunem wszystkiego, co
najgorsze.
 Będę walczyć  powiedziała, przełknąwszy głośno ślinę.
 Nie wątpię.
 Nawet jeśli wygrasz, możesz stracić coś bardzo cennego  ostrzegła go.
 Możesz stracić miłość Lockey.
 Ale, jak do tej pory, nie miałem kontaktu z Lockey! Nie wiedziałem
przecież, że w ogóle istnieje.
Honor raz jeszcze pokręciła głową.
 Nie ja o tym zdecydowałam. Przeżywaliśmy piękną miłość i nagle
wyjechałeś. I ani razu do mnie nawet nie zadzwoniłeś. Po prostu odgrodziłeś się
ode mnie.  Próbowała zapanować nad emocjami.  Ale to było dawno i teraz
nie ma już znaczenia. Bo teraz najważniejsza jest Lockey. Posłuchaj, Mark,
dotąd to ja byłam dla niej najważniejszą osobą pod słońcem. Nie możesz tak
brutalnie burzyć ładu dziecięcego świata.
Mark przez chwilę zastanawiał się nad jej słowami.
 Dobrze. Masz rację. Zostawmy przeszłość. W takim razie co
proponujesz?  spytał w końcu.
 Przede wszystkim, zapomnijmy o prawnikach  zaproponowała Honor.
 Niech sama Lockey zdecyduje. Dajmy jej trochę czasu.
 A co z moim straconym czasem? Jak mi go zrekompensujesz?
Honor rozłożyła ręce.
 Nie mam takich możliwości  powiedziała.  Zresztą, mieliśmy nie
mówić o przeszłości. A ty powinieneś uważać, żeby coś takiego znowu się nam
nie zdarzyło.
Spojrzał na nią chłodno, a następnie jego wzrok przesunął się na jej
brzuch. Nikły uśmiech pojawił się na jego wargach.
 Rano wyjeżdżam do Nowego Jorku  oznajmił.  Muszę załatwić różne
sprawy.
 Zawsze będziesz tu mile widziany. Mark pokręcił głową.
 Chcę, żebyście poleciały ze mną. Musisz porozmawiać z George em
Spelingiem. To on zajmuje się sprawą tych wszystkich zamachów.
Honor rozłożyła ręce.
 Nic nie widziałam. Nawet nie wiem, jakiej marki był ścigający nas
samochód.
 Sama nie wiesz, jakie to może być ważne. Czasami wystarczy
zapamiętać drobiazg  przekonywał ją Mark.  Dlatego chciałbym, żebyś z nim
jednak porozmawiała.
Jednak Honor nie dała się przekonać.
 To nie takie proste  powiedziała.  Przecież muszę prowadzić
pensjonat, a Lockey chodzi do szkoły. Nie możemy ot, tak sobie wyjechać.
 Tylko na parę dni. Możecie zatrzymać się u mnie albo w hotelu. Lockey
pewnie jeszcze nie widziała Nowego Jorku.
Miał rację. Rzadko wyjeżdżały z miasteczka.
 No, dobrze  zgodziła się z ociąganiem.  Ale tylko na parę dni.
Mark z zadowoleniem skinął głową.
 Moja limuzyna przyjedzie tu jutro o ósmej.
Honor wstała. Zrobiło się już pózno i nie powinna dłużej zatrzymywać
Vergie.
 Ale mam nadzieję, że zrozumiałeś, o co mi chodzi. Lockey nie może
wciąż się przemieszczać z Natchez do Nowego Jorku albo do Zurychu. To nie
jest właściwe życie dla dziecka.
Twarz Marka pozostała nieprzenikniona.
 Zgadzam się, że moja córka nie powinna spędzać życia w samolocie 
stwierdził zwięzle.
Tyle musiało jej wystarczyć. Honor podeszła do drzwi, za którymi czekali
już nowi ochroniarze, i otworzyła je. Mężczyzni natychmiast położyli ręce na
broni.
 Nie musicie mnie odprowadzać  rzuciła w stronę Marka i ochroniarzy.
 Właśnie na tym polega urok Natchez. Tu nie ma się czego obawiać.
Mark skrzywił się tylko na te słowa.
 Jutro o ósmej  przypomniał jej, a następnie stał długo na werandzie,
patrząc, jak Honor idzie powoli w stronę swego pensjonatu.
Limuzyna, samolot, limuzyna, pomyślała Honor, rozpakowując walizkę w
hotelowym pokoju. To nie jest życie dla normalnego człowieka.
Obsługa hotelowa proponowała jej, że rozpakuje bagaże, ale Honor
stanowczo odmówiła. Po pierwsze, zawsze robiła to sama. A po drugie, nie
chciała, żeby ktoś obcy grzebał w jej rzeczach.
 Pieniądze to prawdziwe przekleństwo, Lockey  zwróciła się do córki. 
Pamiętaj o tym.
Jednak Lockey jej nie słyszała. Jak strzała przebiegła przez wszystkie
luksusowe pokoje, zajrzała do wykładanej marmurem łazienki, a następnie
rzuciła się na wielką puszystą sofę, żeby obejrzeć najnowszą kreskówkę
Disneya. Zachowywała się tak, jakby całe życie spędziła w luksusowych
apartamentach.
Honor z westchnieniem powróciła do rozpakowywania bagaży. W końcu
powiesiła ostatnią sukienkę i z hukiem zatrzasnęła drzwi szafy. Była zła. Gorzej,
była wściekła.
Oczywiście Mark wcale jej tutaj nie potrzebował. Rozmowa ze
Spelingiem była tylko pretekstem. Cała podróż służyła jedynie temu, by
oczarować Lockey i sprawić, by uznała Natchez za dziurę, a swój dom za ruderę
w porównaniu z tym, co zastała w Nowym Jorku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta