do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiedziÄ….
- Nigdy nie mogÅ‚am zrozumieć... - powiedziaÅ‚a ci­
cho.
Odwrócił się i spojrzał na nią uważnie.
- Czego nie mogłaś zrozumieć?
- Dlaczego zostawiÅ‚eÅ› mnie bez jednego sÅ‚owa wy­
jaśnienia i poszedłeś do niej.
- I myślisz, że teraz już rozumiesz?
Prawie niedostrzegalnie skinęła głową.
- Kochałeś ją - powtórzyła głosem nabrzmiałym
łzami. Nash bezsilnie zacisnął pięści. - Kochałeś ją,
a mnie po prostu wykorzystałeś.
- To nieprawda.
Spojrzała na niego z pogardą w oczach.
- W takim razie jak wyglądała prawda, Nash? Mam
prawo to wiedzieć po tylu latach. Jak mogłeś powtarzać
mi, że mnie kochasz, jak mogłeś prosić, żebym porzuciła
dla ciebie swoje marzenia, a potem tak mnie zdradzić!
Nash potarł twarz dłońmi.
- Nigdy nie miaÅ‚am okazji pokazać ci mojego gnie­
wu - mówiła dalej Hayley. - Czy wiesz, jakie to było
60 SPÓyNIENI MAA%7Å‚ONKOWIE
dla mnie upokarzające, dowiedzieć się od Michelle, że
odrzuciłeś mnie jak śmieć? Wszyscy przecież wiedzieli,
że byliśmy razem. Wszyscy. - Jej ciałem wstrząsnął
dreszcz. - Wyszło na to, że byłam wystarczająco dobra,
żeby pójść z tobą do łóżka, ale nie mogłam zostać żoną
bogatego i potężnego Rayburna!
- Hayley, kochanie, to nie było tak.
- Właśnie tak! Twoja narzeczona błysnęła mi przed
oczami pierścionkiem zaręczynowym i powiedziała, że
jestem nikim i powinnam wiedzieć, że mogę dostać od
ciebie tylko okruchy ze stołu. - Przygryzła wargi, żeby
nie wybuchnąć gÅ‚oÅ›nym szlochem. - Nie mogÄ™ tu dÅ‚u­
żej zostać - wykrztusiła i pobiegła do drzwi.
Nash poczuł, że ogarnia go panika.
- Hayley, nie! - zawołał, ale ona już trzymała rękę
na klamce.
- Michelle była w ciąży.
Zatrzymała się i obróciła na pięcie, gwałtownie
chwytajÄ…c powietrze.
- Ty łajdaku! Spałeś z nią!
ROZDZIAA CZWARTY
Spojrzenie Hayley rozdzierało mu serce. Po dłuższej
chwili skinął głową.
- Wtedy, gdy widywałeś się ze mną?
Wytrzymał jej spojrzenie. W jego oczach wyczytała
prawdę. Nie sądziła, by mogła się poczuć jeszcze gorzej,
ale tak się właśnie stało.
Przebiegła przez pokój, zatrzymała się tuż przed nim
i z całej siły uderzyła go w twarz. Nash potarł szczękę,
nie patrzÄ…c na niÄ…. ZamierzyÅ‚a siÄ™ jeszcze raz, ale chwy­
cił ją za rękę i nie puszczał, aż wreszcie bezwładnie
opadła w jego ramiona.
Szlochała głośno, a łzy wsiąkały w jego koszulę.
- Kochałam cię - powtarzała zdławionym głosem. -
Kochałam cię!
- Wiem, kochanie. Wiem - westchnÄ…Å‚ Nash. Najbar­
dziej ze wszystkiego pragnął utulić ją w ramionach, ale
wiedział, że odepchnęłaby go. - Tamtego wieczoru, gdy
pokłóciliśmy się o naszą przyszłość, myślałem, że już
ciÄ™ straciÅ‚em. PoszedÅ‚em do domu i zaczÄ…Å‚em pić. - Od­
sunął ją nieco i zajrzał jej w oczy. - Wypiłem trochę za
SPÓyNIENI MAA%7Å‚ONKOWIE
62
dużo. Około północy pojawiła się Michelle i rzuciła mi
siÄ™ w ramiona.
Hayley odsunęła się o krok.
- Nie chcę tego słuchać.
Nash pochwycił ją za łokieć i odwrócił twarzą do
siebie.
- Właśnie że posłuchasz. Chciałaś znać prawdę,
więc ją poznaj. Następnego ranka, gdy się obudziłem,
Michelle leżaÅ‚a obok mnie, naga, a ja nawet nie pamiÄ™­
tałem, skąd się wzięła w moim domu. Nie pamiętałem,
żebym się z nią kochał.
Hayley poszukała jego wzroku. Bardzo pragnęła mu
uwierzyć.
- Ale przecież w weekend po tamtym wieczorze ty
i ja wybraliÅ›my siÄ™ razem na wyspÄ™ Jekyll - przypo­
mniała sobie, ściągając brwi. Niewiele brakowało,
a udałoby im się wtedy dojść do kompromisu. - A więc
to dlatego byłeś wtedy taki milczący.
Nash nie mógÅ‚ znieść jej oskarżycielskiego spojrze­
nia. Musiał sprawić, by zrozumiała, bez względu na
konsekwencje.
- Nie mogłem ci o tym opowiedzieć, bo niczego nie
pamiętałem.
- Nash, mężczyzna nie zapomina, że kochaÅ‚ siÄ™ z ko­
bietą - powiedziała ostro, odsuwając się od niego.
- Ale jeśli nie było czego pamiętać...
W umyśle Hayley zapanował chaos.
- Przecież powiedziałeś, że ona była w ciąży.
SPÓyNIENI MAA%7Å‚ONKOWIE 63
- To ona tak mi powiedziała. Musiałem jej uwierzyć,
szczególnie gdy policzyłem tygodnie. Zrobiłem więc to,
co musiałem zrobić.
- OżeniÅ‚eÅ› siÄ™ z niÄ…, żeby dać dziecku swoje nazwi­
sko?
- Popełniłem błąd i musiałem za to zapłacić. Hay-
ley, to było moim obowiązkiem.
- A co z twoim obowiÄ…zkiem wobec mnie?! - za­
wołała w nowym wybuchu gniewu. - Może bym
i uwierzyła w tę historyjkę, gdyby nie to, że twoje córki
są za młode.
Wzruszyła ramionami i znów odwróciła się do drzwi.
ZamierzaÅ‚a siÄ™ spakować i jeszcze tego wieczoru poje­
chać do Savannah.
- To dlatego, że Michelle kłamała.
Hayley poczuła, że traci oddech.
- Dobrze ci radzÄ™, powiedz to wszystko jak najszyb­
ciej.
- Nie byÅ‚a w ciąży, ale przekonaÅ‚em siÄ™ o tym do­
piero po Å›lubie. W kilka tygodni pózniej. - Nash prze­
sunÄ…Å‚ rÄ™kÄ… po wÅ‚osach. CzuÅ‚ siÄ™ wyczerpany. - Wy­
strychnęła nas oboje na dudka. A gdy już siÄ™ przekona­
łem, że nie jest w ciąży, przyznała, że wcale ze sobą nie
spaliśmy. - Bezradnie opuścił ramiona, przypominając
sobie swoją wściekłość i cierpienie, gdy się dowiedział,
że porzucił Hayley i nie dostał w zamian nic. Zupełnie
nic.
Ich oczy spotkały się i przez chwilę patrzyli na siebie
64 SPÓyNIENI MAA%7Å‚ONKOWIE
w milczeniu. Nash starał się nie okazać emocji. Wolał
poczekać na to, co zrobi Hayley. Zastanawiał się, czy
teraz wyjedzie i nigdy więcej nie wróci, czy też zostanie
i przynajmniej z nim porozmawia.
Hayley przeszła przez pokój i opadła na kanapę.
Nash podszedł do stolika i nalał jej bourbona. Podał jej
kieliszek, a potem zatrzymał się przy ślubnej fotografii
i odwrócił ją twarzą do ściany.
Hayley odrzuciła głowę do tyłu.
- Byliśmy pionkami w jej grze.
- Tak - powiedział ciężko.
- I co wtedy zrobiÅ‚eÅ›? - zapytaÅ‚a bezbarwnym to­
nem.
Nash wzruszył ramionami.
- A co mogłem zrobić? Straciłem ciebie i byłem
żonaty. Wtedy mieszkaliśmy bliżej miasta. Ona chciała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta