[ Pobierz całość w formacie PDF ]
byłeś gotów zgodzić się na Kleppy ego. To było bardzo szlachetne z twojej
strony.
O czym ty mówisz? O jakiej szlachetności? Wiesz, dlaczego byłem
gotów ścierpieć tego kundla?
Z miłości do mnie?
O czym ty mówisz? O jakiej miłości? Przez ciebie i twoich rodziców
zmarnowałem w tej dziurze dziesięć lat i już nie zamierzam więcej tracić
tutaj czasu.
Odwrócił się na pięcie i szybko ruszył do samochodu, a gdy Kleppy
nawinął mu się pod nogi, w odruchu wściekłości kopnął go z całej siły.
Kleppy! krzyknęła przerażona Abby, po czym podbiegła do psa, by
go osłonić przed następnym atakiem.
Gdy Philip złapał Abby za włosy, Raff jednym ciosem powalił go i
przygwozdził do ziemi.
Abby, zajmij się psem powiedział głosem zmienionym nie do
poznania.
Ale skulony i piszczący z bólu Kleppy wybiegł za ogrodzenie. Abby
rzuciła się za nim do lasu i długo go nawoływała, zanim zrezygnowana
wróciła na podwórko.
Jak mogłeś go skrzywdzić! krzyknęła do Philipa.
Abby, posłuchaj powiedział Raff, wlokąc Philipa do jego auta
skoro Kleppy był w stanie wybiec, prawdopodobnie nie stało mu się nic
poważnego. Bądz tak dobra i podaj mi kajdanki, są w radiowozie, w skrytce
pod siedzeniem kierowcy. Musimy zrobić porządek z twoim narzeczonym.
On nie jest moim narzeczonym wykrztusiła.
Masz rację, ale przynieś, proszę, kajdanki powtórzył stanowczo.
122
R
L
T
Po minucie Philip siedział w porsche przykuty do kierownicy, a Raff
łączył się przez radio z posterunkiem.
Keith, dzwonię z domu, proszę o pomoc. Na podwórku stoi auto
Dextera, jego właściciel jest w środku, musiałem go skuć. Skopał psa i
brutalnie zaatakował Abby. Ponieważ my musimy się zająć szukaniem psa,
proszę, żebyś go odeskortował do aresztu za znęcanie się nad zwierzęciem i
napaść. Postaram się jak najszybciej przyjechać na posterunek, żeby spisać
protokół.
Spróbuj się uspokoić, jestem pewien, że jemu nie stało się nic
poważnego powiedział, wsiadając z Abby do radiowozu. Gdyby Dexter
zrobił mu poważną krzywdę, nie mógłby biegać. Mogę się założyć, że
znajdziemy go w pobliżu domu Isaaka.
W milczeniu dojechali na miejsce. Na widok bramy zamkniętej na
kłódkę Abby prawie się rozpłakała. Długo nawoływali psa, ale
bezskutecznie.
Boję się, że nie był w stanie tu trafić. Od was to kawał drogi.
Nie doceniasz go, on zna na pamięć całą okolicę. Ale jeśli się nie
odnajdzie w ciągu godziny, na jego poszukiwania ściągnę armię
woluntariuszy.
Skąd ty ich wytrzaśniesz?
Poproszę Henriettę, żeby zmobilizowała ochotników pracujących w
schronisku. Chętnie nam pomogą, bo świetnie pamiętają Kleppy ego. A jak
jeszcze się dowiedzą, że za skopanie psa Dexter wyląduje za kratami,
ogromnie się ucieszą.
Naprawdę Philip jest tak nielubiany? spytała z niedowierzaniem
Co do tego nie mam cienia wątpliwości. Ale nie martw się, ludzie
czasem wdają się w niepotrzebne romanse. Ty też miałaś do tego prawo.
123
R
L
T
Chyba nie mówisz o naszym dawnym romansie?
Nie, mam na myśli Dextera. A wtedy to ja popełniłem błąd.
Powinienem iść z tobą na ten bal. Ale nie ma co tego rozpamiętywać.
Ruszyli drogą w stronę polany, a gdy po paru minutach znalezli się na
tym przeklętym zakręcie i usłyszeli szelest w zaroślach przy drodze, rzucili
się w tamtą stronę.
Kleppy, który zdążył wygrzebać głęboką norę, wyskoczył z niej tylko
na chwilę, by się przywitać, po czym jak oszalały wrócił do kopania.
Piesku kochany, masz poraniony grzbiet! zawołała Abby ze łzami
w oczach. Czego ty tam szukasz?
On naprawdę coś zwęszył, pozwól mu to wykopać.
Wreszcie Kleppy wygrzebał się z jamy z jakąś zdobyczą w pysku,
podbiegł do Abby i położył znalezisko u jej stóp. A gdy nie okazała
wystarczającego zainteresowania tym przedmiotem, rozczarowany zaczął
szczekać.
Dobrze, już dobrze, no pokaż mi ten skarb...
To było drewniane pudełko wielkości piórnika.
Gdy oczyściła je z ziemi, zamarła. Pies wygrzebał pudełko zrobione
przez dziadka Philipa. Takimi cedrowymi pudełkami dziadek obdarowywał
krewnych i przyjaciół. Kleppy upodobał sobie u niej w domu cedrową
szkatułkę na biżuterię. Najwyrazniej fascynował go zapach tego drewna,
właśnie ten zapach tu wyczuł i wykopał pudełko.
Co to jest?
Niesamowite, ale to pudełko leżało zakopane w krzakach tuż obok
miejsca, gdzie zginął mój brat.
Ale zaraz, ona już chyba kiedyś widziała to pudełko. Drżącymi rękami
podała je Raffowi.
124
R
L
T
Myślisz, że tam jest bomba? spytał z uśmiechem. Mam je
otworzyć?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]