[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozwoju planetarnego łańcucha ewolucyjności monad, przechodzą do dewakanu, odpowiadającego
nirwanie i stanowi spoczynku między dwoma łańcuchami. Niższe pryncypia rozkładają się w czasie
i natura ponownie używa ich do tworzenia nowych, ludzkich pryncypiów; ten sam proces zachodzi
podczas rozpadu i formowania nowych światów. Ta analogia jest najwłaściwszym przewodnikiem w
zrozumieniu nauk okultystycznych.
Wiadomości podane wyżej stanowią jedną z siedmiu misteriów Księżyca, które obecnie zostało
ujawnione. Przez Japończyków Siedem Tajemnic jest określane mianem Yambushi; mistycy sekty
file:///D|/eBooks/Ebooks/Duchowosc_Religia/Blawats...na%20-%20Doktryna%20tajemna%201%20i%202/194-10.htm (2 of 13) [07-May-11 4:08:58 PM]
B/194: H.Bławatska - Doktryna Tajemna, tom 1&2
Lao Tsego i mnichowie-asceci z Kioto mówią, że jest to Zen-do Siedem Klejnotów; ale japońscy i
chińscy buddyjscy asceci oraz wtajemniczeni są jeszcze bardziej wstrzemięzliwi w podawaniu
swojej wiedzy niż Hindusi.
Czytelnik jednak nie powinien tracić z oczu monad, powinien poznać ich naturę, w takim stopniu, w
jakim jest to dozwolone nie przestępując progu wyższych tajemnic.
Monady można z grubsza podzielić na trzy grupy:
1. Najbardziej rozwinięte monady księżycowi bogowie lub duchy, nazywane w Indiach pitrisami
przeznaczeniem których jest przejście w pierwszym kręgu przez potrójny cykl mineralnego,
roślinnego i zwierzęcego królestwa w ich najbardziej eterycznej, fluidycznej i elementarnej
(rudymentarnej) formie, aby się ubrać i przysposobić do natury nowo powstającego łańcucha. Te
monady jako pierwsze osiągają ludzką formę jeśli tylko może istnieć jakakolwiek forma lub kształt
w rejonie prawie całkowitej subiektywności (podmiotowości) na globie A w pierwszym kręgu.
Zatem stoją one na czele i przedstawiają ludzki element w drugim i trzecim kręgu, i ostatecznie
rozwijają ich cienie na początku czwartego kręgu dla drugiej klasy oraz dla tych, którzy podążają za
nimi.
2. Monady, które pierwsze osiągnęły ludzkie stadium w połowie czwartego, stają się ludzmi
sformułowanie człowiek może wprowadzać w błąd, ale jest to oczywisty dowód na znikome
dostosowanie europejskiego języka do wyrażania subtelnych różnic.
Zrozumiałe jest, że ci ludzie w żadnym wypadku nie byli podobni do dzisiejszego człowieka, ani w
kształcie, ani w naturze. Powstaje więc pytanie, dlaczego w ogóle posługujemy się tym
określeniem? Powód jest prozaiczny brak odpowiedniego terminu w zachodnich językach, który
choćby w przybliżeniu odpowiadał zamierzonej idei. Słowo człowiek w pewnym sensie pokazuje, że
te istnienia były manu, myślącymi istotami, jakkolwiek różniły się formą i intelektem od nas samych.
W rzeczywistości w odniesieniu do duchowości i rozumienia byli bardziej bogami niż ludzmi.
Podobna trudność występuje przy opisywaniu stopni lub stanów, przez które przechodzi monada.
Podchodząc do tego metafizyczni e, absurdem jest mówienie o rozwoju monady lub o tym, że stała
się człowiekiem. Jakakolwiek próba oddania i ochrony metafizycznej językowej dokładności w
języku europejskim wymagałaby co najmniej trzech dodatkowych dzieł i utworzenia znacznej ilości
powtórzeń, uciążliwych do ostateczności. Oczywiste jest, że monada nie może ani postępować, ani
rozwijać, ani też ulegać wpływom zmian położenia, przez które przechodzi, ponieważ nie
przynależy do tego świata lub poziomu (planu) i może być porównana tylko do niezniszczalnego i
gwiezdnego boskiego światła i ognia, rzuconego na naszą Ziemię jako deska ratunku dla
osobowości, w której zamieszkuje. Faktycznie zaś to właśnie ta osobowość powinna się związać z
nią i, przyswajając sobie jej boską naturę, osiągnąć nieśmiertelność. Pozostawiona sama sobie
monada nie przyłącza się do żadnej osobowości i będzie niesiona nieustannym biegiem ewolucji do
drugiej inkarnacji.
3. Ostatnie opóznione monady, które nie dosięgły stanu ludzkiego z przyczyn karmicznych i z
powodu przeszkód w okresie tego cyklu lub kręgu, zostają wstrzymane. Jest jeden wyjątek, ale o
tym powiem w innym miejscu.
Ewolucja wewnętrznej formy, czyli ciała wokół astralu, odbywa się za pośrednictwem sił ziemskich,
tak samo jak w niższych królestwach; ale ewolucja wewnętrznego czyli rzeczywistego człowieka
jest czysto duchowa. Teraz nie jest to już przejście nieosobowej monady przez wiele różnych form
materii (obdarzonej w najlepszym wypadku instynktem i świadomością na całkiem innym planie) jak
przy wewnętrznej ewolucji, ale przejście duszy-pielgrzyma przez różne stany, nie tylko materialne,
ale również samopoznania i samoświadomości lub do percepcji przez apercepcję.
file:///D|/eBooks/Ebooks/Duchowosc_Religia/Blawats...na%20-%20Doktryna%20tajemna%201%20i%202/194-10.htm (3 of 13) [07-May-11 4:08:58 PM]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]