[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Eberhard uważał, że jego pomysł może zrewolucjonizować technikę lotniczą. Zdaje się, że
chciał sprzedać patent rządowi niemieckiemu, ale znalezli jakieś niedociągnięcie i dali mu
raczej niemiłą odprawę. Eberhard poprawił projekt, ale obraził się na swój kraj i oświadczył,
że znajdzie innych klientów. Do dzisiaj uważałem tę historię za stek bzdur.
To musi być to! wykrzyknęła Bundle. Masz rację, Jimmy. Eberhard przedstawił
swój projekt naszemu rządowi. Rząd poprosił o opinię eksperta, sir Oswalda Coote a. W
Abbey odbędzie się nieoficjalna konferencja. Sam pomyśl: sir Coote, George, minister
lotnictwa i Eberhard, który przyniesie ten cały patent, czy jak to nazwać&
Plany procesów technologicznych zasugerował Jimmy.
A więc będzie miał te plany ze sobą, a Siedem Zegarów zamierza je wykraść.
Pamiętam, jak ten Rosjanin powiedział, że są warte miliony.
Chyba masz rację przyznał Jimmy.
Cenniejsze niż ludzkie życie, tak powiedział ten drugi facet.
Na to wygląda westchnął Jimmy. I jeszcze to cholerne przesłuchanie dzisiaj.
Bundle, jesteś pewna, że Roimy nic więcej nie powiedział?
Nic odparła Bundle. Tylko tyle: Siedem Zegarów& Powiedz& Jimmy
Thesiger& Nic więcej nie zdołał wydusić, biedny chłopak.
Szkoda, że nie wiemy tego, co on wiedział rzekł Jimmy. Chociaż tyle, że teraz
przynajmniej znamy mordercę Geralda. To musiał być ten służący Bauer, co do tego nie ma
wątpliwości. Wiesz co, Bundle&
Co?
Tak mnie to męczy, kto będzie następny w kolejce? Wydaje mi się, że to nie jest
zabawa dla dziewczyny.
Bundle uśmiechnęła się mimo woli. Pomyślała, że wreszcie Jimmy zadecydował się
zaliczyć ją do tej samej kategorii co Loraine.
Dużo bardziej prawdopodobne, że to będziesz ty, a nie ja oznajmiła radośnie.
Też coś! żachnął się Jimmy. Niech się tylko pokażą! Mam wielką ochotę na
rozróbę. Powiedz, Bundle, rozpoznałabyś tych ludzi?
Bundle zawahała się.
Poznałabym numer pięć uznała w końcu.
On ma taki dziwny sposób mówienia, jakby seplenił, czy co. Jego bym poznała.
A tego Anglika? Bundle pokręciła głową.
Prawie go nie widziałam, tylko mi mignął. Zauważyłam tylko, że jest wysoki. I głos
miał taki nijaki, nic specyficznego.
A ta kobieta? pytał dalej Jimmy. Z nią powinno pójść łatwo. Z tym, że nie
będziemy mieli szansy jej spotkać. Pewnie odwala brudną robotę, podrywa różnych
ministrów, a oni po paru głębszych zdradzają jej tajemnice państwowe. Tak to przynajmniej
wygląda w książkach. Bo jedyny minister, jakiego znam, pija tylko herbatę z cytryną.
A taki George Lomax, możesz go sobie wyobrazić romansującego z piękną
cudzoziemką? zapytała Bundle ze śmiechem.
Jimmy pokręcił głową.
Dobra, a co powiesz o tajemniczym numerze siedem? podjął po chwili. Jakieś
sugestie?
Zielonego pojęcia.
Gdyby to było w książce, musiałby to być ktoś powszechnie znany i poważany. Na
przykład George Lomax we własnej osobie.
W książce może tak rzekła Bundle. Ale znając Coddersa& wybuchła nagle
niepowstrzymaną wesołością. Codders, wielki szef mafii! Czy to nie piękne?
Jimmy przyznał jej rację. Ich dyskusja trwała aż do bramy Chimneys . Pułkownik
Melrose już tam czekał. Jimmy został mu przedstawiony i udali się razem na posterunek.
Tak jak pułkownik przewidział, sprawa okazała się prosta. Bundle złożyła swoje zeznanie,
po niej zeznawał lekarz. Przejrzano informacje dotyczące polowań ze strzelbą w tej okolicy.
Ogłoszono również werdykt w sprawie przyczyny śmierci: nieszczęśliwy wypadek.
Po zakończeniu przesłuchania pułkownik odwiózł Bundle do Chimneys , a Jimmy
powrócił do Londynu.
Opowieść Bundle bardzo go poruszyła, mimo jego zwykłej beztroski.
Hej, Ronny mruknął z zaciśniętymi ustami. Będę miał przez ciebie kłopoty. A
ciebie tu nie ma, żeby włączyć się do zabawy.
Nagle przypomniał sobie coś jeszcze. Loraine! Czy była w niebezpieczeństwie?
Po krótkim wahaniu podniósł słuchawkę i zadzwonił do Loraine.
To ja, Jimmy. Dzwonię, żeby powiedzieć ci o wynikach śledztwa. Przyczyną śmierci
był nieszczęśliwy wypadek.
Ale&
Tak, ale wydaje mi się, że sędzia ma jakieś podejrzenia. Ktoś stara się zatuszować całą
sprawę. Powiem ci, Loraine&
Tak?
Słuchaj, tutaj& dzieje się coś dziwnego. Bądz ostrożna, dobrze? Zrób to dla mnie.
W jej głosie zabrzmiał przestrach.
Jimmy, ty pewnie jesteś w niebezpieczeństwie. Jimmy roześmiał się.
No to co? Złego diabli nie wezmą. Cześć! Odłożył słuchawkę i przez chwilę siedział
pogrążony w myślach. Po czym wezwał Stevensa.
Czy mógłbyś wyjść i kupić mi pistolet, Stevens?
Pistolet, proszę pana?
Lata praktyki uczyniły z niego doskonałego lokaja nawet nie mrugnął okiem.
Jakiego rodzaju pistolet pan sobie życzy?
Taki, który strzela bez przerwy, aż nie zdejmiesz palca z cyngla.
To automatyczny, proszę pana.
Dokładnie potwierdził Jimmy. I musi być chromowany, sprzedawca będzie
wiedział, co to znaczy. W książkach o amerykańskich gangsterach bohater zawsze wyciąga
chromowany pistolet zza pasa.
Stevens pozwolił sobie na dyskretny uśmieszek.
Większość amerykańskich gentlemenów, których spotkałem, proszę pana, zza pasa
wyciąga coś zupełnie innego zauważył.
Jimmy Thesiger wybuchnął śmiechem.
ROZDZIAA SZESNASTY
PRZYJCIE W ABBEY
Bundle przybyła do Wyvern Abbey akurat na herbatę w piątkowe popołudnie. George
Lomax podszedł, by ją powitać.
Moja droga Eileen rzekł z odpowiednim empressement. Nie mogę wyrazić, jak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]