[ Pobierz całość w formacie PDF ]
otuchy. Była im nieskończenie wdzięczna, ale musiała być
przygotowana na to, że ludzie będą w różny sposób oceniać jej
burzliwą przeszłość, nawet przedstawioną w romantycznej
wersji wymyślonej przez Etienne a. Wolała nawet nie myśleć,
co by się działo, gdyby odkryto na jej temat całą prawdę.
Tu i ówdzie w wielkiej sali balowej stały grupki
debiutujących dziewcząt, które przyglądały jej się z wyniosłą
pogardą. %7ładnej z nich nie przyszłoby do głowy złamanie
sztywnych zasad etykiety przed zamążpójściem. Zuchwałość
Isabel musiała wykraczać poza ich zdolności pojmowania.
Kątem oka Isabel dostrzegła pośród tłumu gości mężczyznę,
który sprawił, że znów była przyjmowana w towarzystwie, choć
może nie do końca chętnie. Nie potrzebowała go przy sobie;
mogła pokazywać się z siostrami lub rodzicami bez ryzyka, że
zostanie wykluczona z szacownych kręgów. Była mężatką,
chronioną przez nazwisko męża. Zazdroszczono jej. Mogła to
nieomylnie wyczytać z obserwujących ją oczu.
183
Isabel uniosła dumie głowę. Upokorzenie mogło zaczekać do
następnego dnia.
- Zaczynamy bitwę - oznajmiła. Wziąwszy się pod ręce,
siostry z wdziękiem, w atłasowych pantofelkach, wmaszerowały
do sali balowej.
Za trzema blond pięknościami, na tyle blisko, by stanowić
eskortę, jednak w odpowiedniej odległości, żeby uszanować ich
niezależność, kroczyli trzej eleganccy panowie.
Connor zerknął na zaciśnięte szczęki przyjaciela.
- Rozluznij się - poradził. - Rachel nie pozwoli, by
ktokolwiek ją obraził.
- Ja też na to nie pozwolę - zapewnił Etienne, nie
odrywając oczu od obiektu swej troski.
- Kobiety potrafią być paskudne - stwierdził William
Pemberton i, rozejrzawszy się, odnalazł w tłumie postać, która
dała mu aż za dobrze poznać tę niechlubną cechę kobiecego
charakteru. Matka, połyskując fioletową satyną, odpowiedziała
na jego spojrzenie zachęcającym uśmiechem.
Nie zdoławszy przyciągnąć na dłużej uwagi syna, Pamela
Pemberton przeniosła wzrok na synową. Nadal trudno jej było
zrozumieć, dlaczego jej drogi chłopiec ożenił się z dziewczyną
gorszego pochodzenia i do tego taką myszką. Zmrużonymi
oczyma przyjrzała się dwóm pozostałym córkom Meredithów.
Wcale nie wyglądały na skrępowane! Rachel zawsze była
niepoprawną damulką, a teraz świat się dowiedział, że również
Isabel okazała się szelmą. Jednak obie złapały mężów, których
mogła im pozazdrościć niejedna córka księcia.
Prawdę mówiąc, Pamela sama nie wiedziała, czy jest
bardziej przerażona, czy oburzona niesławną przeszłością Isabel.
Nie mogła wprost oderwać oczu od wspaniałych klejnotów,
które ta rozpustna dziewczyna miała na sobie. Oczywiście, jak
większość osób była wstrząśnięta, dowiadując się, że Isabel
Meredith znikła przed laty nie z powodu śmiertelnej zarazy, lecz
niesławy. I proszę, cóż za zmartwychwstanie! Wróciła do
184
towarzystwa z mężem u boku. Pułkownik Hauke był jednym z
najbardziej pożądanych kawalerów w poprzednim sezonie.
Nic dziwnego, że Meredithowie sprawiali wrażenie bardzo
zadowolonych z siebie.
Edgar ścisnął rękę żony.
- Głowa do góry, moja droga, i uśmiechaj się. To wielki
dzień dla naszej Belli. Wprawdzie ominęło nas wesele, ale
jesteśmy za to świadkami jej powrotu do towarzystwa.
- Czy jest możliwe, by powstała z popiołów i nie
poparzyła się przy tym? - szepnęła Gloria, nie przestając się
sztucznie uśmiechać.
- Oczywiście! - syknął w odpowiedzi Edgar. - Lepiej
popatrz, jakie pióra ma nasz feniks! Spójrz, jak błyszczą. Wielki
Boże, on rzeczywiście o nią dba. Nie brakuje jej ptasiego mleka.
Gloria zgasiła jego samozadowolenie surowym spojrzeniem.
- Isabel potrzebuje też uczucia - powiedziała kątem ust.
- Myślisz, że on ją kocha?
Edgar zachichotał, a potem skrzywił się z pobłażaniem.
- A ty myślisz, że mężczyzna wydaje takie pieniądze dla
kogoś, kogo tylko lubi?
Gloria trochę się uspokoiła.
- Obawiam się jednak, że to nie jest wzajemne uczucie,
Glorio. Isabel zachowuje się wobec męża z rezerwą. A powinna
się cieszyć, że dzięki niemu odzyskała honor.
- Jestem pewna, że ona wciąż go kocha.
- Jeśli rzeczywiście tak jest, powinna wkrótce to okazać.
On jest związany z inną kobietą. Mężczyzna o takich
możliwościach nie będzie wiecznie trzymał serca na dłoni.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]