do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyjechałem na brzeg. Nie rozstając się ze skarbem spakowałem swoje rzeczy i wróciłem do wehikułu. Na podjezdzie
byli już wszyscy, którzy przyjechali busem.
- Jedzie już pan? - zapytał reżyser.
- Tak.
- Zrobił pan swoje i zmyka? - odezwał się operator.
- Muszę zabezpieczyć skarb, zawiezć go do muzeum.
- Mam tu coś dla pana - pan Bogumił podał mi kopertę.
Nie chciałem jej wziąć.
- Niech pan bierze, to pańska gaża za film - niecierpliwił się reżyser.
Zajrzałem do środka. Był to czek na okaziciela na równowartość trzech moich miesięcznych pensji. Oddałem
kopertÄ™ pani Joannie.
- Co pan robi? - zdziwiła się.
- Może to choć w części starczy na oprawy obrazów?
Nadszedł czas pożegnania i mimo wcześniejszych animozji wszyscy chcieli mnie uściskać.
- Niech pan znajdzie fajną dziewczynę - szepnęła Sylwia.
- Dziękuję za milczenie - cicho powiedziała Andżela.
- Jesteś w porzo - dodał Micha.
Sebastian MIERNICKI PAN SAMOCHODZIK I KRÓLEWSKA BALETNICA
Opracował: rodHar_ 79 / 81
- Pamiętaj o tym, co macie z Klamką zrobić - przypomniałem mu. - Mam do was zaufanie, że się przyznacie.
- Micha i Klamka będą bić się w piersi, dowodząc swą skruchą, że nie są najgorsi - stwierdził Klamka.
Uścisnąłem dłonie Marcina i reżysera, pożegnałem panie Joannę i Mariannę, która włożyła mi do samochodu słoik
ze swoim bulionem,  bo pan nie całkiem jeszcze zdrów .
Na koniec podeszła do mnie Luscinia.
- Nie żal ci niczego? - zapytała trzymając mnie za ręce.
- Niczego, bo nie mam skąd wypożyczyć drugiego życia, gdybym to spaprał.
- Naprawdę byłam twoją Carmen?
- Tak, ale ja nie byłem twoim don Josem.
- Czemu?
- Don Jose nie wybaczył Carmen.
Sebastian MIERNICKI PAN SAMOCHODZIK I KRÓLEWSKA BALETNICA
Opracował: rodHar_ 80 / 81
ZAKOCCZENIE
Był mrozny styczeń, gdy wróciłem z misji z zamków na Dolnym Zląsku, gdzie poszukiwałem pewnego skarbu. W
środku nocy, na peronie dworca centralnego w Warszawie czekał na mnie pan Tomasz. Zaprowadził mnie do
wehikułu. Prawie nic nie mówił. Interesowało go tylko, czy moje odmrożone dłonie wracają do dawnej formy.
- Tak, będzie chyba dobrze - zapewniałem go, gdy w moim mieszkanku usiedliśmy z kubkami herbaty, by jeszcze
omówić szczegóły ostatniej akcji.
- Oglądałeś ostatni spektakl Teatru Telewizji? - nieoczekiwanie zapytał mnie szef.
- Nie, wie pan, że tam nie było telewizora. Było coś ciekawego?
- To była wielce pouczająca sztuka.
- O czym?
- O zniewalajÄ…cej sile kobiet.
- Jaki tytuł miało to przedstawienie?
-  Carmen .
Serce mi żywiej zabiło. Pan Samochodzik rzadko oglądał telewizję, więc teraz, zapewne surowym i świeżym okiem
widza ocenił moje wyczyny przed kamerą.
- I co? - zapytałem niepewnie.
- Niezłe - rzekł, a ja odetchnąłem z ulgą. - Carmen grała bardzo naturalnie. Don Jose wydawał się kryć jakąś
tajemnicę. Obecność tego z zielonymi włosami wydawała mi się osobliwa na równi z tymi młodzianami podobnymi
do wielu innych z warszawskich ulic.
Milczałem z zapartym tchem oczekując wielkiego finału, gradu krytyki.
- A ja? - zapytałem nie wytrzymując.
- Może być. Cieszę się, że nie obsadzili cię w roli don Josego - zginąłbyś z kretesem. I nigdy nie zapuszczaj wąsów.
Sebastian MIERNICKI PAN SAMOCHODZIK I KRÓLEWSKA BALETNICA
Opracował: rodHar_ 81 / 81 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta