do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Michael w milczeniu prowadził Sam do krzeseł, które dla nich zarezerwował przy stoliku blisko
sceny. Był zadowolony i nieco zaskoczony tym, że Sam postawiła się ojcu, ale nie sądził, aby doceniła
w tym momencie jego uznanie. Wyglądała, jakby miała zamiar za chwilę eksplodować.
Dosiedli się do dwóch osób. Przedstawili się sobie nawzajem i wymienili z towarzyszami kolacji kilka
uprzejmych uwag.
- Pozwoliłem sobie przynieść ci jeszcze jeden kieliszek szampana - zwrócił się Michael do Sam, gdy
już dopełnili formalności.
- Chyba potrzebuję czegoś mocniejszego - mruknęła.
- Na co masz ochotę? - Zaczął się podnosić, ale powstrzymała go, kładąc mu dłoń na ramieniu.
- Nie trzeba, Michael. Muszę mieć jasną głowę. - Odetchnęła ciężko, zła i zakłopotana jednocześnie. -
Nagle wszystko zaczyna do siebie pasować.
- Co masz na myśli?
- Nieważne.
- Nie wiedziałaś, że Randolph tu będzie - zauważył.
- Nie. I oczywiście nic mu nie powiedziałam o swoich własnych planach.
- Dlaczego?
138
Jackie Braun
Potrząsnęła głową, sygnalizując koniec rozmowy, ale po chwili przyznała:
- Tata śledzi każdy mój krok od momentu, kiedy powiedziałam mu o Herrimanie. Wierci mi dziurę w
brzuchu, żebym informowała go o wszystkim, a jeśli nie mam nic do powiedzenia, tak jak ostatnio,
wtedy... - Sam westchnęła.
Nie musiała kończyć. Michael wiedział, jak niedorzeczny i wymagający potrafił być jej ojciec,
zwłaszcza w stosunku do młodszej córki.
- A kim jest ten facet, którego ze sobą przyprowadził?
- Najwyrazniej konkurencja. -Co?
Potrząsnęła głową.
- Nieważne.
Milczała przez chwilę, więc Michael zaczął ją ponaglać.
- Daj spokój. Ze mną możesz pogadać o wszystkim, Sam. Jak przyjaciel z przyjacielem.
Odwróciła się nieco, żeby spojrzeć mu w twarz.
- Jesteśmy dla siebie tylko przyjaciółmi, Michael?
Jej ciemne oczy błyszczały innymi, bardziej szczegółowymi pytaniami odnośnie ich związku.
Michael potrafiłby na nie odpowiedzieć. Nagle pojął, że dla siebie również znalazł odpowiedz, ale nie
był to odpowiedni czas ani miejsce, aby się tym z Sam podzielić. Zaoferował jej więc nieco okrojoną
wersję prawdy.
- Jesteśmy czymś znacznie więcej niż przyjaciółmi i nie mam na myśli niczego, co wiązałoby się z
naszą pracą.
Zamknęła oczy i westchnęła.
- To i tak nie ma teraz znaczenia. Martwiłam się tobą, a okazuje się, że mój najpoważniejszy rywal
siedzi ze mną drzwi" w drzwi.
Siedem lat marzeń
139
- Facet, który przyszedł z twoim ojcem...
- Roger Louten. - Prawie wypluła nazwisko. - Nasz młody i bardzo głodny sukcesu nowy menedżer.
Tata zatrudnił go zaraz po studiach nie więcej niż rok temu, a ja przed chwilą dowiedziałam się, że
Roger pracuje nad kontraktem Herrimana. Za moimi plecami! Tata próbował przepchnąć ten pomysł,
rozgrywając kartę mentora. Wiesz, próbował mi wmówić, że należy wprowadzić młodego w arkana
biznesu, co jednak nie zmienia faktu, że sam traktuje mnie jak nieopierzonego żółtodzioba.
Michaela oburzyła ta zniewaga. Sam jest tak cholernie kreatywna i utalentowana. Wszystkie jej
kampanie były doskonałe. Jeśli cała branża to dostrzega, dlaczego jej ojciec nie potrafi?
- Co za dupek - wymamrotał.
- Kto? Roger, Randolph czyja? - Jej śmiech był przesycony wstrętem. - Musiałam nagiąć prawdę i
przedstawiłam sytuację tak, jakby Sidney zgodziła się ze mną dziś wieczorem porozmawiać.
- Wieczór jeszcze młody. Na pewno uda ci się do tego doprowadzić.
Nawet się nie zastanawiał, dlaczego pragnie, by Sam dostała swoją szansę. Nagle rywalizacja o
kontrakt Herrimana przestała być ważna, chciał tylko znów ujrzeć na jej twarzy radość i pewność
siebie.
- Boże, mam nadzieję. Zabrzmiało to bardzo ponuro.
- A nawet jeśli nie, to jeszcze nie koniec świata. Zadzwonisz do niej w poniedziałek z samego rana.
- W poniedziałek będzie za pózno. Miałeś rację co do mojego ojca, Michael. Przez cały ten czas miałeś
rację.
140
Jackie Braun
Wiedział to, rzecz jasna, ale bolałó go, gdy widział ją taką nieszczęśliwą i pokonaną.
- Przykro mi, Sam. To nic nie zmieni, ale nie chciałbym jej mieć przez wzgląd na ciebie. - Poczuł ucisk
w gardle, gdy popatrzyła na niego zamglonymi oczami. - Nie, Sam - wyszeptał i chwycił ją za rękę. -
Proszę cię, nie płacz.
Zamrugała gwałtownie powiekami i zdołała przywołać na twarz blady uśmiech. Michael poczuł nagle
chęć zmierzenia się z Randolphem na ringu bokserskim - kuka rund bez rękawic.
- Dzięki. - Zcisnęła jego dłoń i splotła z nim palce. - Nawet jeśli nie osiągnę dzisiaj nic zawodowo,
będę przynajmniej miała szansę z tobą zatańczyć.
- Przegapiłem coś? Jeszcze nie zaczęli grać.
- Nie, ale kiedy już zaczną, wiem, że mnie poprosisz.
- Poproszę - obiecał nie tylko dlatego, że Samantha Bradford była kobietą, której nie sposób się
oprzeć, ale dlatego, że w końcu przestał chcieć się opierać.
Na kolację podano młode warzywa w sosie winegret, grilłowanego łososia, risotto ze szparagami i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta