[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nigdy jej nie widział, ale słyszał odgłos
tryskającej wody. Dawno temu, kiedy
tędy przechodził, zamykał oczy
i wyobrażał sobie, jak wokół fontanny
biegają i bawią się dzieci, a jednym
z nich jest on, syn hrabiego de Lucano&
To prywatna rezydencja rzucił
ponuro, z goryczą i niechęcią.
Faith, zaskoczona jego tonem,
spojrzała na niego i zmarszczyła czoło.
Dobrze się czujesz, Renzo? Boli cię
noga?
Trochę skłamał. To już
niedaleko. Chodzmy.
Pół godziny pózniej weszli do jego
apartamentu. Faith zachwycała się
wystrojem i widokiem z okna, podczas
gdy on stanął pod ścianą, wpatrując się
w jakiś niewidoczny punkt gdzieś na
horyzoncie. Dopiero po kilku chwilach
Faith podeszła do niego i zapytała
zmartwiona:
Co się dzieje? Wiem, że nie chodzi
o twoją nogę.
Przymknął powieki. Wiedział, że nie
uda się jej okłamać. Słowa, których nie
chciał wypowiedzieć, paliły go
w gardło, dławiły i mdliły, aż w końcu
musiał je z siebie wypluć jak truciznę.
Chodzi o tamten dom. Villa de
Lucano. Jej właściciel, hrabia de
Lucano, to& mój ojciec.
Opowiedział jej wszystko, krótkimi,
rzeczowymi zdaniami, ograniczając się
do suchych faktów. Czuł, jak z jego
serca spada ciężar, o którego istnieniu
nawet nie wiedział. Jednocześnie
powróciły wszystkie te koszmarne
uczucia, od których uciekał, które
spychał w kąt swojego wnętrza.
On nie chce mnie znać. Jestem dla
niego nikim zakończył.
Och, Renzo. Tak mi przykro. Jej
głos był cichym szeptem. Po jej policzku
spłynęła pojedyncza łza. Renzo otarł ją
kciukiem.
Dlaczego płaczesz, cara?
Wzruszyła ramionami.
Jestem po prostu& emocjonalna.
Dziewczyny tak mają.
Ku swojemu zdumieniu, zaśmiał się,
rozbawiony jej komentarzem.
Przyciągnął ją do siebie i zanurzył twarz
w jej włosach. Faith sprawiała, że ból,
który czuł, dało się znieść. Nie tylko ten
w nodze, ale też w środku, w sercu.
Bez słowa zaprowadził ją do sypialni,
aby wreszcie zrobić to, o czym cały
dzień marzył.
Następne dni spędzali głównie
w fabryce D Angeli Motors, gdzie
Renzo doglądał ostatniej fazy pracy nad
viperem. Faith siedziała w jego
gabinecie, pracując do pózna, a potem
wracała razem z Renzem do jego
apartamentu, gdzie jedli kolację, kochali
się i zasypiali w jednym łóżku.
Nigdy wcześniej nie była taka
szczęśliwa.
Zdjęcia, które zrobili im paparazzi we
Florencji, ukazały się w brukowcach
i plotkarskich gazetach. Co prawda nie
przedstawiały nic sensacyjnego Faith
po prostu szła po ulicy obok Renza,
nawet nie trzymali się za ręce ale
w każdym artykule umieszczono również
fotografię, na której Renzo całuje Faith,
tamtego dnia podczas przyjęcia. Gazety
nie podawały jednak, jak się nazywa
nowa kochanka słynnego włoskiego
playboya, milionera i mistrza wyścigów
motocyklowych .
Nie napisali również, że jest w nim
zakochana&
Wiedziała, że to głupie. Idiotyczne.
Prosta droga do złamanego serca. Nie
umiała jednak panować nad swoimi
uczuciami. Były jak morskie fale,
których nie da się zatrzymać, zawrócić.
Renzo chyba niczego się nie domyślał.
I na pewno niczego nie odwzajemniał.
Nie dawał jej żadnego sygnału, że coś
do niej czuje prócz niesłabnącego
pożądania. Nie miała mu tego za złe. Nie
mogła oczekiwać, że się w niej zakocha.
Przez większość czasu nawet o tym nie
myślała. Po prostu czerpała przyjemność
ze spędzanych wspólnie chwil. Zarówno
tych w łóżku, jak i poza nim.
Ale na pewno nie tych, gdy siedziała
na trybunach, oglądając jego treningi. Za
każdym razem, gdy Renzo testował
vipera, Faith umierała ze strachu.
Namawiała go, aby dał się przebadać
lekarzowi. On jednak nawet nie chciał
o tym słyszeć. Rano i wieczorem
masowała jego nogę, modląc się
w duchu, żeby nie dostał skurczu, gdy
pędzi na viperze z obłędną prędkością.
%7łałowała, że nie może w żaden sposób
na niego wpłynąć.
Drżała na myśl o tym, co się stanie,
gdy wkrótce rozpoczną się mistrzostwa.
Od dnia, w którym przypadkowo
znalezli się pod Villa de Lucano, Renzo
czuł jeszcze większą determinację, żeby
odnieść sukces: wyprodukować genialny
motocykl, a następnie zdobyć na nim
tytuł mistrza świata.
Tak, czasami nachodziły go myśli, że
powinien się wycofać. Pozwolić, aby
kto inny dosiadł vipera. Ale to nie
byłoby to samo. Media czekały na jego
występy. Sponsorzy w niego wierzyli.
Cały świat czekał, aż Lorenzo D Angeli,
%7łelazny Książę, pokaże światu swoje
nowe cudo i zdobędzie okrągłe,
dziesiąte mistrzostwo. Idealne, totalne
zwycięstwo.
Rzecz jasna, niektórzy modlili się
o jego porażkę. Na przykład Niccolo
Gavretti. Ale też zapewne jego własny
ojciec, hrabia de Lucano. Widywał go
czasem na trybunach. Kibicował
drużynie Gavrettiego. Rodziny de
[ Pobierz całość w formacie PDF ]