do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nauczycielem medytacji, jak i biznesmenem. Jego przykład pomógł mi dostrzec, że nie trzeba
być mnichem, aby medytować. Można bowiem oddzielić fizyczne aspekty medytacji od jej
religijnego kontekstu.
Kiedy wróciłem do Harvardu, dowiedziałem się że psycholog Gary Schwartz rozpoczął
badania nad medytacją. Odkrył on, że osoby medytujące donoszą o dużo niższym poziomie
niepokoju, niż ci, którzy nie medytują. Mają też dużo mniej psychologicznych i
psychosomatycznych problemów, takich jak przeziębienia, bóle głowy i bezsenność.
Moje osobiste doświadczenie i naukowe poszukiwania podsunęły mi myśl, że medytujący
są w stanie radzić sobie z przeciwnościami życia, pokonując codzienne stresy i nie ponosząc w
związku z nimi dużych konsekwencji. Mając Schwartza, jako mojego doradcę, zaplanowałem
badania, które miały wykazać, jak praktyka medytacji pomaga borykać się ze stresem.
Miałem dwie grupy ochotników. Jedna składała się z nauczycieli medytacji, z których
wszyscy medytowali od co najmniej dwóch lat, a druga zainteresowana była medytacją, ale
jeszcze nie zaczęła medytować. Kiedy ochotnicy znalezli się już w laboratorium, podzielono ich
losowo na dwie grupy;
członkowie jednej mieli się rozluznić, a drugiej medytować. Jeżeli osoby, które dotąd nie
medytowały, znalazły się w grupie medytacyjnej, w krótkich słowach wyjaśniłem im, jak mają
medytować. Po 20
minutach relaksu bądz medytacji ochotnicy obejrzeli krótki film, przestawiający serię
krwawych wypadków wśród pracowników firmy produkującej wyroby z drewna. Film jest
standardowym sposobem indukowaMedytacja: badania i praktyczne zastosowania 219
nikom czas na przerwę medytacyjną, otrzymał wiele listów z protestami, które
sugerowały że stres i napięcie są wręcz konieczne dla zarządzania dobrym interesem. Przyjaciel
mój, kiedy powiedziałem mu, aby medytował, by obniżyć ciśnienie swojej krwi, odpowiedział:
 Muszę podejść do tego ze spokojem, ale nie chciałbym stać się zombie.
Medytacja na szczęście nie tworzy istoty o cechach zombie. Eksperci od medytacji, jakich
spotkałem w Indiach i Ameryce, byli najbardziej pełnymi życia ludzmi, jakich w ogóle spotkałem
w życiu. Badanie wpływu medytacji na mózg może wyjaśnić ten stan.
Medytacja wykształca zdolność podtrzymywania uwagi. Oddziela ona ją od innych
sposobów relaksowania się, z których większość pozwala umysłowi wędrować tam, gdzie chce.
To wyostrzenie uwagi trwa poza samą sesję medytacji; ujawnia się na wiele sposobów w całej
reszcie dnia osoby medytującej. Odkryto na przykład, że medytacja udoskonala zdolność do
wyławiania ze środowiska subtelnych percepcyjnych znaków i przykładania uwagi raczej do
tego, co się dzieje, niż pozwalania umysłowi na wędrówki. Te umiejętności oznaczają, że w
rozmowie z drugą osobą medytujący jest bardziej empatyczny. Ponieważ może on przykładać
większą uwagę do tego, co mną osoba robi i mówi, jest w stanie wyławiać więcej ukrytych
informacji, jakie ta osoba przesyła.
TM a techniki Gurdżijewa. Wszystkie techniki medytacji wydają się być na równi
skutecznymi sposobami obniżania poziomu niepokoju i niesienia pomocy w radzeniu sobie ze
stresem. Ale różne typy medytacji szkolą uwagę na różne sposoby.
Niektórzy z moich kolegów na Harvardzie - Gary Schwartz, Richard Davidson i Richard
Margolin - porównali ludzi praktykujących Medytację Transcendentalną (TM) z grupą, która
zajmowała się techniką Gurdżijewa. Tę drugą stworzył żyjący na przełomie wieków Rosjanin,
dostarczając 218 Daniel Goleman zwaniu, a następnie nie zaprzestają reagować, kiedy jest już po
sprawie. Początkowe napięcie jest niezbędne, gdyż pozwala im ono uporządkować energię i
świadomość, by uporać się z potencjalną grozbą. Ich ciała, kiedy powinny już być rozluznione,
pozostają jednak pobudzone w dalszym ciągu, zatrzymując zużyte energie i zbierając zapasy na
następną potyczkę ze stresem.
Osoba niespokojna reaguje na codzienne wydarzenia tak, jak gdyby miały one
spowodować kryzys.
Każde drobne wydarzenie wzmaga napięcie takiej osoby, a napięcie to potęguje z kolei
następne zwykłe wydarzenie - jakiś nieprzekraczalny termin, spotkanie, wizytę u lekarza -
czyniąc z niego zagrożenie. Ponieważ ciało osoby niespokojnej pozostaje nadal zmobilizowane
po tym, kiedy wydarzenie już minęło, w przyszłości będzie ona miała niższy próg wrażliwości na
stres. Gdyby była w stanie rozluznionym, wzięłaby następne wydarzenie  z marszu .
Medytujący dotyka stresu w sposób, który przełamuje spiralę
zagrożenie-pobudzenie-zagrożenie.
Medytujący rozluznia się, kiedy wyzwanie mija, znacznie szybciej, niż osoba, która nie
medytuje. Mało prawdopodobne jest więc to, iż uzna on niewinne zjawiska za szkodliwe.
Dokładniej postrzega on grozbę i reaguje z pobudzeniem tylko wówczas, gdy jest to konieczne.
Kiedy jest już pobudzony, jego szybki powrót do stanu normalnego sprawia, że mniej
prawdopodobne, niż u osoby niespokojnej, jest to, że ujrzy on na przykład następny
nieprzekraczalny termin jako zagrożenie.
Działanie medytacji na mózg. Wielkim urokiem medytacji, który cieszy się niebywałą
popularnością, jest obietnica bycia rozluznionym przez większość czasu. Niektórzy działający
pod presją członkowie społeczeństwa nie są jednak pewni, czy rozluznienie to dobry stan. Kiedy
Herbert Benson z Harvard Medical School napisał artykuł w Harvard Business Review,
przekonujący przedsiębiorstwa, aby dawały pracowMedytacja: badania i praktyczne
zastosowania 221
niamy swoje zadanie. Jeśli aktywnych obszarów jest zbyt mało, jesteśmy chwiejni w
działaniu.
Maszyneria mózgu i ciała pracuje najlepiej wówczas, kiedy aktywowane są wyłącznie te
obszary, jakie konieczne są do bieżącego zadania. wiczenia Gurdżijewa rozwinęły tę zdolność,
podczas gdy TM nie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta