[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Helena w eterze krążąca wszystko to nie może wymazać z
twojej pamięci małe przeciwności, które przypadkiem, na ho-
nor, przypadkiem doznałeś.
SCENA PITA
Ludmir, Wiktor, Helena.
LUDMIR
na stronie do Wiktora
Helena nadchodzi, zostaw nas samych wiesz, że w troje ja-
koś nie idzie.
WIKTOR
jakby nie słyszał
Pani wracasz z ogrodu, używasz pięknej pogody?
HELENA
Tak jest, byłam u moich kwiatów; wzniosłam skromny fijałek,
którego dumna róża zaćmiła. Rezedę złączyłam z tulipanem
tu woń, tam kształt, razem będą jedną doskonałą całością. Lili-
ją czystej białości zasłoniłam od blasku w cieniu szczęśliwa,
równie jak niewinność, której obrazem.
WIKTOR
Lube zatrudnienie pielęgnowanie kwiatów.
LUDMIR
na stronie
Odejdz, proszę cię, Wiktorze.
WIKTOR
jak wprzódy
I tym więcej użycza przyjemności, im więcej kto jest zdolny,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
94
nadając im duszę stosowną, nowy świat uczucia koło siebie
tworzyć.
LUDMIR
na stronie
Odejdzże, mój Wiktorku.
HELENA
Dobra uwaga; między tymi nowoutworzonymi duszami wy-
obraznią naszą można znalezć rzetelne szczęście. Tam nie
ma zdrady, obłudy, niewdzięczności.
WIKTOR
Nie trzeba zanadto...
LUDMIR
na stronie
Idzże do diabła, proszę cię!...
WIKTOR
Nie trzeba zanadto oddawać się myślom zbyt bolesnym, jako-
by świat był tylko złem napełniony, a pani do tego zdajesz się
zmierzać.
LUDMIR
Przynieś pani kilka kwiatów. Jako znawca, będziesz umiał naj-
lepiej dobrać ich kolory i malowny nadać kształt wonnemu
bukietowi. (na stronie) Idzże, idz, do stu piorunów!
HELENA
Ach, nie; proszę kwiatów nie zrywać! I tak krótkie chwile ich
życia jeden tylko uśmiech wieczności, na cóż porywczą ręką
przyspieszać zniszczenie. Kwiat, gdy raz opadnie, przyszłości
już nie ma.
WIKTOR
Zmiejże się teraz, Ludmirze.
LUDMIR
Z czegóż mam się śmiać?
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
95
WIKTOR
Wszak zawsze śmiałeś się, kiedy ja podobnie zachwycałem się
pięknością natury.
LUDMIR
cicho do Wiktora
Zdrajco!
WIKTOR
Nazywałeś to szaloną romansowością.
LUDMIR
Ja? Ja? (do Wiktora, na stronie) Co ty robisz? człowieku!
WIKTOR
Nie uwierzysz pani, jakie między nami zawsze kłótnie, lubo
pewnie nie ma w świecie lepszych przyjaciół. Ludmir wszyst-
ko bierze tak, jak zmysły podają.
Ludmir trąca go łokciem.
Nie przypuszcza żadnego uniesienia władz duszy za krańce
dotykalnego, a przynajmniej zocznego świata.
LUDMIR
na stronie
Morderco!
HELENA
Zdziwiasz mnie pan niewymownie. Byłam wcale innego prze-
konania; i z rozmów, które miałam ukontentowanie mieć z pa-
nem Ludmirem, wcale inny wróżyłam charakter.
LUDMIR
Ale i tak jest w istocie.
WIKTOR
0n teraz dla przypodobania się pani gotów udawać.
LUDMIR
na stronie
Wiktorze, nadto tego.
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
96
WIKTOR
Gotów unosić się po najdalszym przestworzu idealizmu, kiedy
tymczasem po ziemi chodzi, aż w niej grzęznie.
LUDMIR
do Wiktora
Gubisz mnie.
HELENA
Pozwól pan, że to wezmę za żart tylko, prześladujący przyja-
ciela. Udawanie od prawdziwego uczucia łatwo rozpoznać i
dosyć być z kim pół godziny, aby uchwycić wątek jego sposo-
bu myślenia.
WIKTOR
Ale nie autora.
LUDMIR
śmiejąc się głośno, z przymuszeniem
Co to za głowa! Co za pustota! Nieprzebrane koncepta! Pani
nigdy byś nie zgadła, widząc tę dziką i ponurą fizis, że to jest
jeden z najweselszych, z najrozpusniejszych, powiem, ludzi.
On jeden posiada dar rozpędzać chmury żalu, kiedy czasem
opadną na horyzont uczucia mego. Bo któż nie zna owej błęd-
nej tęsknoty, ogarniającej całą istotę naszę, a której przyczyny
odgadnąć trudno owego pragnienia, żądania czegoś, czego
nawet przeczucie w przyszłości ledwie dostrzec może, tak jak
oko w mgłę rzucone, kiedy ściga światełko, co gdzieś... (ozna-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]