do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cofając się przed potężnym mężczyzną, Darrick zauważył, że Mat już bezpiecznie umieścił
chłopca w sieci.
— Tomas, podnieś ich.
— Darrick! — zawołał Mat.
Cały statek wypełniały gwałtownie poruszające się cienie, gdyż pobliskie latarnie przesuwały
się wraz z podnoszącym się i opadającym statkiem. Załogi na pokładach pozostałych kog walczyły
i przegrywały — ogień pochłonie ich w przeciągu minut. Darrick poczuł owiewające go gorąco,
podczas gdy Tomas i jego załoga zaczęli ciągnąć liny, podnosząc siatkę.
— Darrick! — zawołał Mat zmartwionym głosem.
149
— Zostań z chłopcem — nakazał Darrick. — Chcę, żebyście go stąd zabrali. — Rzucił się do
tyłu, unikając ciosu wielkiego mężczyzny, przetoczył przez pokład i znów zerwał na równe nogi.
Mając świadomość, że siatka szybko się podnosi, a załoga drugiej kogi przełożyła między obo-
ma statkami dębowe deski, Darrick podbiegł dwa kroki, zgadując, jaka odległość dzieli go od Bulla.
Skoczył do przodu, wbijając brodę w pierś, i zrobił salto do przodu w chwili, gdy przeciwnik zaczy-
nał swój cios.
Odwrócony do góry nogami, w połowie salta, Darrick widział, jak ostrze Bulla mija go zaledwie
o cale. Cios pirata nieco pozbawił go równowagi, przez co musiał się trochę przechylić. Wylądo-
wał na ramionach i plecach Bulla, w jednej chwili odzyskał równowagę, wyprostował się i skoczył
w górę.
Trzymając w jednej ręce kord i wyciągając ramię jak najdalej, Darrick skoncentrował się na
podnoszącej się sieci. Próbował zacisnąć palce na siatce, ale zabrakło mu kilku cali.
Wtedy chwycił go Mat mocna dłoń zacisnęła się na jego nadgarstku, nie pozwalając spaść
— Mam cię, Darrick
Wisząc na jednej ręce, Darrick patrzył, jak Raithen potrząsa ręką Coś błyszczącego metalicznie
zabłysło w dłoni kapitana, który cofnął ramię i zamierzył się do rzutu. Gdy ręka pirata poleciała do
przodu, Darrick zauważył pędzący wprost ku niemu smukły nóż do rzucania. Od ostrza odbijało się
150
światło pochodni. Choć wiedział, że nie uda mu się uniknąć ciosu, Darrick poruszył się, nim jeszcze
pomyślał i machnął kordem
Metal zadźwięczał o metal, kord odbił nóż Darrick przez chwilę nie mógł złapać oddechu
— Cholera, Darrick — stwierdził Mat — Nigdy nie widziałem czegoś takiego
— To twoje szczęście — odrzekł Darrick, patrząc w dół na wściekłą twarz kapitana piratów,
który nie był w stanie ich zatrzymać. Czując przypływ odwagi i cholerną radość, że jeszcze żyje,
Darrick zasalutował Raithenowi ostrzem. — Następnym razem
Raithen odwrócił się od niego, wykrzykując rozkazy do załogi i organizując ją.
Darrick, obracając się wraz z podnoszącą się siecią, zobaczył kamienne stopnie, na których Mal-
drin walczył z piratem. Kilka machnięć młotem i pirat poleciał ze schodów w stronę przystani.
Później czyjeś ręce pochwyciły siatkę i wciągnęły ją na zbocze. Darrick chwycił jego krawędź
i podniósł się, zaś Mat w tym czasie rozciął sieć. Wraz z królewskim bratankiem wypadli na kamie-
nie.
Chłopiec podniósł się Krew spływała z cięć na czole, nosie i płatku jednego ucha. Uważnie
przyglądał się wszystkim zniszczeniom na zboczu Potem obrócił się w stronę Darricka.
— Czy zrobili to wasi ludzie?
151
— Nie — powiedział Darrick, spoglądając na rumy. Wszystko wyglądało na zmienione, poprze-
stawiane. Budynki, których wcześniej używali piraci, znikły pod stertą gruzu.
Chłopiec odepchnął Mata, który sprawdzał, czy Lhex nie odniósł poważniejszych obrażeń. Od
strony Gór Orlego Dzioba wiał chłodny wiatr, mierzwiąc czuprynę chłopca.
— Co oni narobili? — spytał chłopiec suchym głosem — Kabraxis to tylko mit. Brama do Piekieł
to tylko mit — Spojrzał na Darricka — Prawda?
Darrick nie umiał mu odpowiedzieć
*
*
*
Horda demonicznych, latających insektów wyleciała z otchłani za wrotami, prosto na Buyarda
Cholika.
Unosząc ramiona i przekrzykując straszliwe buczenie tysięcy skrzydełek, starając się nie pod-
dawać przerażeniu, które prawie go opanowało, stary kapłan wymówił słowa zaklęcia ochronnego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta