do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dzają się tam na stałe. Och, jakże chciała, żeby ta chwila
trwała wiecznie.
Niestety, rzeczywistość na to nie pozwalała. Wdarła się
Pona & Irena
scandalous
nieproszona w postaci kolejnego pociÄ…gu. Poza tym kilka
osób zdecydowanie zaczęło ich podsłuchiwać.
- Chodzmy stąd - powiedziała. Noah skinął głową
i oboje poszli ku wyjściu. Kiedy wchodzili na ruchome
schody, Noah po raz ostatni rozejrzał się dookoła.
- Czy my go w ogóle kiedykolwiek znajdziemy?
Victoria podniosła na niego swój ciemnoniebieski
wzrok i uśmiechnęła się.
- On nas znajdzie. Kiedy przyjdzie na to czas.
Pona & Irena
scandalous
ROZDZIAA DWUNASTY
Po powrocie do domu Charlie z wyrazną ulgą opuścił
ramiona Victorii i demonstracyjnie oddalił się do swego
pokoju - czyli pokoju Noaha. Tam zwinął się w kłębek
w swoim ukochanym miejscu na dywanie i znierucho­
miał, dając jasno do zrozumienia, że przynajmniej jak na
razie nie życzy sobie żadnych kontaktów z istotami gatun­
ku homo sapiens.
W domu panowała cisza, tym razem jednak wcale
nie wydawała się Victorii przytłaczająca, wzmagająca
poczucie osamotnienia. ByÅ‚a to po prostu miÅ‚a, kom­
fortowa cisza, zrodzona ze świadomości, że w domu
ktoÅ› jeszcze jest.
Noah.
W domu cisza i spokój, a na dworze laÅ‚o. Ciężkie kro­
ple postukiwaÅ‚y w drewniane gonty, porywisty wiatr wy­
ginał gałęzie drzew.
- Brr... Jak zimno. Noahu, napijesz siÄ™ gorÄ…cej herbaty?
Idę nastawić wodę.
- Z chęcią - odparł, nie odwracając się od okna. Stał
tam chyba z godzinÄ™. Bez wÄ…tpienia zamartwiajÄ…c siÄ™, co
robi Justin w tym ulewnym deszczu.
Pona & Irena
scandalous
Victoria zrobiła herbatę, wysypała na talerzyk kilka
kupnych ciasteczek i razem z Noahem zasiedli przy ku­
chennym stole. Popijali herbatÄ™, pogryzali ciasteczka.
Noah robiÅ‚ to machinalnie, nieustannie spoglÄ…dajÄ…c w ok­
no. Widać było, że myślami przebywa gdzie indziej.
- Na pewno jakoś sobie radzi - powiedziała miękko
Victoria, przykrywając jego dłoń swoją.
- Miejmy nadzieję... Ejże! Twoje ręce są zimne jak lód!
Jak siÄ™ czujesz, Victorio?
- Po prostu trochÄ™ mi zimno. Sama nie wiem, dlaczego.
Przecież włączyłam ogrzewanie, piję gorącą herbatę i dalej
mi zimno. Może piec znów wysiadł.
Noah położył rękę na jej czole.
- Rozpalone - stwierdził. - Powinnaś iść do łóżka.
- Wcale nie. CzujÄ™ siÄ™ dobrze, tylko mi zimno. Napraw­
dÄ™. Nie, nie chcÄ™ iść do łóżka. ObiecaÅ‚eÅ› mi, że dziÅ› wie­
czorem poćwiczysz ze mną to interview, żebym w piątek
dobrze wypadła. Już zapomniałeś?
-Nie, nie zapomniałem. Ale z tym można poczekać.
Dziś wieczorem będę cię kurował, bo ty na pewno się
przeziębiłaś od tego biegania po Bostonie w deszczu.
-Jaki deszcz! To był po prostu deszczyk! A... psik!
Poza tym mam mnóstwo roboty. Jutro są urodziny pani
Witherspoon, chcÄ™ upiec dla niej ciasteczka. Nie przejrza­
Å‚am dzisiejszych ofert pracy w internecie, a muszÄ™ prze­
cież mieć coś w zapasie na wypadek, gdybym przepadła na
tym interview. W zlewie stojÄ… brudne naczynia, a w pralce
rzeczy do prania. Sam widzisz, ile mam do zrobienia. Nie
mogę iść sobie do łóżka w środku dnia.
Pona & Irena
scandalous
Noah uśmiechnął się i pogłaskał ją po policzku.
- Możesz. Zwiat się od tego nie zawali.
- Ale ty miałeś jechać do warsztatu po pikapa.
- Poczeka. Teraz położę cię do łóżka. Nie opieraj się.
Całe życie troszczyłaś się o innych,.najwyższy czas, żeby
ktoś się tobą zaopiekował.
Może i powinna dalej protestować, ale cudowne sÅ‚o­
wa  zaopiekować się tobą" zrobiły swoje. Plus fakt, że
Noah po prostu wziął ją na ręce i wniósł po schodach
na górÄ™. Wobec tego faktu trudno byÅ‚o mieć jakiekol­
wiek obiekcje.
Wniósł ją do pokoju, ułożył na łóżku i zadał pytanie:
- Gdzie twoja piżama?
- Ależ przecież ja sama...
Determinacja w zielonych oczach zamknęła jej us­
ta. Czyżby on...? Nie, to chyba niemożliwe... Niemniej
usłyszała swój głos.
- W komodzie, górna szuflada.
Noah zdecydowanym krokiem przemierzyÅ‚ pokój, wy­
ciągnął z szuflady różową flanelową piżamę i wrócił.
- Ja sama...
- Pozwól, że ja.
Spojrzał na nią. Jego spojrzenie było pełne czegoś, co
daleko wykraczało poza zwykłą troskę.
Pożądał jej. To było jasne jak słońce.
A ona jego. To też było jasne jak słońce.
Patrzył na nią przez dłuższą chwilę, a potem pogłaskał
po policzku. Nie można było tego zrobić delikatniej.
- Dziękuję - szepnął.
Pona & Irena
scandalous
- Za co? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta