do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sytuację. Marcel jest przystojny, z pewnością będzie
miał wiele przyjaciółek. Złamie jej serce. Była taka
naiwna, zgadzając się na dziecko! Miłość zmieniła
wszystko. Niestety, nie na lepsze.
Wyprostowała się i sięgnęła po ręcznik, wzięła pry-
sznic, wytarła się i ubrała. Poczeka do końca pierwszego
trymestru, wtedy powie Emmie. Ale z Marcelem trzeba
porozmawiać już teraz. Zgarnęła rozrzucone ubrania,
zbiegła na dół i wrzuciła je do pralki. Najchętniej zrobi-
łaby sobie wagary, posprzątała w domu, umyła podłogę,
poprasowała. Wszystko, by uniknąć tej rozmowy.
No dobrze, trochę posprząta, a potem pędem do
szpitala. Ale najpierw sprzÄ…tanie...
Powie mu jeszcze dziÅ›.
RECEPTA NA MIAOZ 127
Była dość wczesna pora i personel medyczny szyko-
wał się na przyjęcie głównej fali pacjentów. Debbie
spytała Marie, czy Marcel już przyszedł, i została skie-
rowana do jego gabinetu. Cicho zapukała do drzwi.
 Entrez!
Wstrzymała oddech, popchnęła drzwi i weszła.
Marcel z uśmiechem odsunął stertę papierów, które
piętrzyły się na biurku, i zerwał się z krzesła.
 Marcelu, dziś rano zrobiłam test. Jestem w ciąży.
 Uznała, że łatwiej jej będzie ogłosić nowinę po an-
gielsku.
 Qu est-ce que tu as dit? Co powiedziałaś?  Do-
skoczył do niej i porwał ją w ramiona.  Och, Debbie, to
cudownie! Siadaj, musimy wszystko omówić. Miałem
nadzieję, modliłem się...
Debbie patrzyła na niego roześmiana: chłopięcy en-
tuzjazm Marcela był właśnie tym, czego bardzo po-
trzebowała.
 Nie śpiesz się tak, Marcel. Mamy mnóstwo czasu.
Dziecko urodzi się nie wcześniej niż w maju. Zamie-
rzam pracować, póki się da, a potem...
 O nie, mowy nie ma! Znajdę kogoś na zastępstwo
przynajmniej na ostatni trymestr ciąży. Dla ciebie i dla
dziecka będzie nalepiej, jeśli przejdziesz na urlop, po-
wiedzmy... w styczniu. Dzięki temu zyskasz mnóstwo
czasu na przygotowania.
 Marcel!  Debbie oparła mu dłoń na ramieniu.
Wydawał się taki szczęśliwy, oczy mu błyszczały.
Spełniło się jego marzenie, będzie ojcem i niczego wię-
cej nie pragnie, pomyślała.
 Marcelu, chcę sama o tym decydować  powie-
działa cicho.  Czy i kiedy wezmę urlop.
128 MARGARET BARKER
 Ty je nosisz, ale to nasze dziecko, prawda? ChcÄ™
dla niego jak najlepiej. Nie pozwolę, żebyś się przemę-
czała. Wezmiemy kogoś, kto dobrze zna angielski. To
się bardzo przydaje, trafia nam się sporo turystów
z Wielkiej Brytanii.
Podszedł do okna i podciągnął rolety. Gabinet zalało
słońce.
 Och, Debbie. Tak się cieszę! Uczyniłaś mnie naj-
szczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Chcę wykrzy-
czeć tę nowinę.  Twarz miał opromienioną radością.
 Będę ojcem! Będę...
 ProszÄ™, Marcel, nie chwalmy siÄ™ tym przez jakiÅ›
czas  poprosiła łagodnie.  To sam początek i wiele
może się zdarzyć. Wiesz równie dobrze jak ja, w pierw-
szym trymestrze jest najwięcej zagrożeń.
Objął ją ostrożnie niczym największy skarb.
 Nic się nie zdarzy  zapewnił, a potem posmutniał.
 Nie chcesz, żeby wiedzieli, że ono jest moje?
 Marcel, sama wszystkim powiem, ale jeszcze nie
teraz. Muszę pomyśleć, jak to powiedzieć. W końcu
łączy nas dość niecodzienny układ.
 No owszem  przyznał z westchnieniem.  Tym
się zadręczałaś od powrotu z Paryża? Byłaś taka cicha.
Nie poznajÄ™ ciÄ™.
Wysunęła się z jego ramion.
 Miałam mdłości, to wszystko  odrzekła, nienawi-
dząc się za to niewinne kłamstwo.
Uciekła spojrzeniem w bok, by nie patrzeć na jego
nieszczęśliwą minę.
 Tylko proszÄ™, nie osaczaj mnie.
 Nie osaczaj? Nie rozumiem?
 Potrzebuję... przestrzeni  przeszła na francuski,
RECEPTA NA MIAOZ 129
żeby było mu łatwiej.  Muszę przywyknąć do tego, jak
zmienia się moje ciało... i moje życie.
 OczywiÅ›cie, że potrzebujesz przestrzeni, chérie
 odparł.  Uszanuję to, choć nosisz pod sercem moje
dziecko. Zachowam swoją radość dla siebie. Wytrzy-
mam tych kilka tygodni.
 Ogłosimy to, kiedy ciąża zacznie być widoczna,
około czwartego miesiąca, ale do tego czasu...
 Cztery miesiące? To niemożliwe, moja droga!
 Owszem, możliwe. Proszę cię, Marcel.
Już pokochała tę drobinkę, która była cząstką Mar-
cela i cząstką jej samej, i tym trudniej było pogodzić się
z myślą, że nigdy z nim nie będzie. Musi przywrócić
dawny dystans, by nie cierpieć tak, jak kiedyś cierpiał
jej ojciec.
Marcel dotrzymał słowa i milczał jak zaklęty. Po
pracy zabierał Debbie na restauracji albo na koncerty;
jak się okazało, był miłośnikiem muzyki kameralnej
i miał abonament na koncerty, a w Saint Martin sur mer
znajdowała się mała sala koncertowa. Debbie czekała
na te spotkania z coraz większą niecierpliwością. Ogól-
nie rzecz biorąc, pierwsze tygodnie ciąży mijały spokoj-
niej, niż się spodziewała.
Któregoś wieczoru poszli na występ kwartetu smycz-
kowego z Paryża. Debbie słuchała przepięknych utwo-
rów Haydna i Brahmsa, no i patrzyła na Marcela. Wy-
glądał na bardzo szczęśliwego, a znajomi ze szpitala
coraz częściej się dopytywali, skąd ta zmiana, lecz na-
wet nie zająknął się słowem o dziecku.
W tej samej sekundzie spojrzał na nią, jakby wy-
czuwając jej wzrok, uśmiechnął się i wziął ją za rękę.
130 MARGARET BARKER
Poczuła przypływ pożądania. Pragnęła go i wiedziała,
że on także jej pragnie. Jeśli dzisiaj znowu przeciągnie
się ich pocałunek na dobranoc, niczego Marcelowi nie
odmówi. Nie wiedziała, czy Marcel spotyka się z in-
nymi kobietami, ale prędzej czy pózniej będzie musiała
się z tą myślą pogodzić.
Na szczęście na razie nic nie wskazywało na to, by
w jego życiu pojawiał się ktoś inny.
Wieczór po koncercie był dość chłodny, więc Marcel
objÄ…Å‚ jÄ… i przytuleni poszli przez parking.
 Bardzo udany koncert  stwierdził, otwierając
przed nią drzwi do samochodu.  Tobie się podobał?
 Bardzo. Ten skrzypek był niesamowity  odparła
z uśmiechem.
 Zgadzam się z tobą. Za tydzień ma następny wy-
stęp, zagra koncert skrzypcowy a-moll Bacha. Mam
dwa bilety, więc jeśli znajdziesz czas... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta