[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nigdy nie widziała go w takim stanie. Od jak dawna się z nim spotykasz?
Aria wbiła wzrok w leżący na ziemi paragon z supermarketu.
Spakowałem twoje rzeczy mówił dalej Sean, nie czekając na jej odpowiedz. - Leżą
na ganku. Nie wrócisz do mojego domu.
Ale... Sean... szepnęła błagalnie Aria. Gdzie mam się podziać?
To nie mój problem rzucił na odchodne.
Pod Arią ugięły się nogi. Patrzyła, jak policjanci prowadzą Ezrę chodnikiem i wpychają go
do furgonetki. Kiedy zamknęli za nim drzwi, Ezra spojrzał na dom, Arię i Seana. Miał
minę zdradzonego kochanka.
W głowie Arii zapaliła się nagle czerwona lampka. Chwyciła Seana za ramię.
To t y zadzwoniłeś po policję?
Sean patrzył w dal z rękami założonymi na piersi. Arii zrobiło się niedobrze. Kręciło jej się
w głowie. Musiała chwycić się poręczy, żeby nie stracić równowagi.
Dostałem to Sean wyjął telefon i pokazał Arii. Na ekranie wyświetliło się zdjęcie
Arii i Ezry całujących się w jego biurze. Sean pokazał jej też kolejną fotografię,
przedstawiającą tę samą scenę w innym ujęciu. - Pomyślałem, że policja powinna
wiedzieć, że nauczyciel zabawia się ze swoją uczennicą. - Słowo uczennica" wypowiadał
z wyraznym niesmakiem. -1 to na terenie szkoły - dodał.
- Nie chciałam cię zranić - wyszeptała Aria.
Wtedy ku swojemu ogromnemu przerażeniu zauważyła, że do drugiego zdjęcia dołączona
jest wiadomość.
Drogi Seanie, twoja dziewczyna powinna ci chyba wyjaśnić TO I OWO.
A.
32
NIE TAKI ZNOWU SEKRETNY ROMANS
I nagle się na siebie rzuciły! Emily pociągnęła spory łyk sangrii, którą Maya kupiła
jej w barze w planetarium. Przez cały czas bałam się, że oni mogą mnie zmienić. Ale to
wszystko ścierna! Becka wróciła do swojej dziewczyny!
Naprawdę myślałaś, że mogą cię zmienić? Maya spojrzała na Emily jak na wariatkę
i szturchnęła ją łokciem.
Ale byłam głupia, co nie?
Tak uśmiechnęła się Maya. Ale też się cieszę, że ta terapia nie daje efektów.
Godzinę wcześniej Becka i Wendy podrzuciły Emily na imprezę do Mony. Emily
wszędzie szukała Mai, przerażona, że ta już wyszła albo że bawi się świetnie w
towarzystwie kogoś innego. Znalazła ją, jak stała samotnie obok pulpitu didżeja, ubrana w
sukienkę w czarno-białe paski i buty na obcasie ze sprzączką, z wysoko upiętymi włosami.
Uciekły na zewnątrz i usiadły na kępie trawy w ogrodzie planetarium. Przez wielkie
oszklone drzwi widziały, co się dzieje w środku, ale nie przeszkadzał im hałas. Otaczały je
drzewa, teleskopy i krzewy przycięte w kształcie planet. Kilku gości siedziało w altanie,
paląc papierosy i śmiejąc się. Pod żywopłotem całowała się jakaś para. Maya i Emily
mogły cieszyć się swoim towarzystwem. Nie całowały się, tylko gapiły w niebo. Wybiła
północ. Zazwyczaj Emily musiała być już o tej porze w domu, ale powiedziała mamie, że
zostanie na noc u Becki. Ta zaś zgodziła się potwierdzić w razie czego tę wersję.
Spójrz Emily pokazała na gwiazdy. Gdyby przeciągnąć linię między tymi
gwiazdami, można by napisać na niebie wielkie E.
Gdzie? Maya wpatrywała się w firmament. Emily pokazała jej raz jeszcze.
Obok kilka gwiazd ułożyło się w M. - Uśmiechnęła się w ciemności. - E i M. Emily i
Maya. To znak.
Ty i twoje znaki - szepnęła Maya. Zerwałaś ze mną w pracowni artystycznej. Potem
nawet nie chciałaś na mnie spojrzeć w oranżerii.
Emily ścisnęła jej dłoń i nadal patrzyła w gwiazdy. Wysoko nad nimi przeleciał mały
samolot.
Przepraszam. Wiem, że postąpiłam strasznie. Maya spojrzała na Emily. Na czole,
policzkach i nosie
położyła tego wieczoru brązujący podkład. Emily nigdy nie widziała jej tak pięknej.
Mogę cię wziąć za rękę? wyszeptała Maya.
Emily spojrzała na swoje niezgrabne dłonie. Trzymały kredki, pędzle i kawałki kredy.
Chwytały się słupka na basenie przed startem. Trzymały wielki balon w czasie
imprezy na cześć szkolnej drużyny pływackiej. Dotykały dłoni jej chłopaka Bena... i dłoni
Mai. Ale tym razem wszystko było inaczej. Wszystko działo się naprawdę.
Wiedziała, że wokół są ludzie. Ale przecież wszyscy już wiedzieli o niej i Mai. Najgorsze
za nią, przetrwała. Z Benem i tak by nie została... nie oszukiwała się, że zacznie chodzić z
Tobym. Nie powinna była się ukrywać. Becka miała rację nie można zmienić siebie
samego.
Emily dotknęła dłoni Mai. Najpierw delikatnie, potem mocniej.
Kocham cię powiedziała Maya i również ścisnęła jej dłoń. Tak bardzo cię
kocham.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]