[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szczególnej uwagi. Bo co wiedziałem o ukrytym bo-
haterstwie młodego Gonzagi!
Kiedy dzisiaj pomyślę, iloma błędami obciążony i to
jako chrześcijanin kroczyłem obok Yuriko, niezdolny
udzielić jej właściwej odpowiedzi na najprostsze pytanie,
to czerwienieję i blednę ze wstydu.
Niestety, nie spotkaliśmy duszpasterza akademickiego,
lecz jego zastępcę ojca Tomasza. Nastąpiło krótkie,
serdeczne powitanie. Zakonnik w ciemnym habicie w
ciągu kilku minut wyczuł moją niepewność, ale wykazał
się taktem, który pozwolił mi wreszcie głębiej odetchnąć.
95/108
Tak, przekaże oczywiście moje podziękowanie za
pośrednictwo w znalezieniu dobrego tłumacza, niemniej
to duszpasterz powinien czuć się zobowiązany do wyraże-
nia wdzięczności za zatrudnienie jednego z jego
podopiecznych. Krótkie spojrzenie padło w kierunku
Yuriko, a ja wyjaśniłem, że to nie jej, lecz Kioshi-san
powierzono zadanie prowadzenia rozmów handlowych
dla firmy. Młoda dama poszukuje dobrego japońskiego
lub angielskiego wydania Biblii.
Jezuita odpowiedział, że tak mu się właśnie wydawało,
iż jego współbrat nie zatroszczył się o żeńską pomoc, gdyż
na Jochi studiowali prawie wyłącznie młodzieńcy. Oczy-
wiście są także wykłady teologii dla kobiet, regularnie
prowadzone dla licznych uczestniczek. Zmieszałem się
nieco. Czyżby myślał, że dlatego przyprowadziłem
Yuriko? Ale on już zmienił temat:
Podejdzmy do stoiska z czasopismami. Panna Mori-
san może sama wybrać, które wydanie jej odpowiada.
Japońskie ma już pięćdziesiąt lat, ale ciągle spełnia swą
funkcję, angielskie jest powojenne.
Będę szczęśliwa, mogąc posiadać obydwa, dla porów-
nania wyraziła swoją opinię Yuriko bez fałszywej
skromności. Jako studentka przywykła do gruntownego
zapoznawania się z zachodnią kulturą. Ojciec uśmiechnął
się i podał jej dwa tomiki.
%7łyczę owocnej lektury. Domyślam się, że pani szef z
pewnością nie poskąpi na to wolnego od zajęć czasu.
96/108
Spojrzałem na niego czerwony aż po korzonki włosów.
Dotarło do niego, że Yuriko jest poganką.
Well, ojcze Tomaszu, macie tutaj wiele czasopism. To
wszystko własne wydania, jezuickie?
Przytaknął:
To Seiki , w tłumaczeniu tytuł znaczyłby Stulecie ,
nasz miesięcznik. Tu znany Digest i Nipponica . To z
kolei Zeszyty Sophii .
W jednym z numerów Yuriko zobaczyła znowu ilus-
trację sceny ukrzyżowania i zapytała z przerażającą wręcz
ignorancją:
I to ma być bóg kapitalistów?
Zatkało mnie, a ojciec Tomasz wyglądał na kogoś, kto
przywykł do takich pytań, gdyż odparł z uśmiechem:
Prawda, pomiędzy ludzmi z tej klasy społecznej rzad-
ko się zdarza, by ktoś umierał za drugiego. Ale Chrystus
tego dokonał, i to nie tylko za kapitalistów .
Yuriko skinęła i pytała dalej:
Czy on jest bogiem dającym ludowi chleb?
Ojciec Tomasz odparł spokojnie:
Owszem, o ile wiemy, kiedy ich już pouczył, dwukrot-
nie nakarmił tysiące prostych, głodnych ludzi. To również
rzadko spotykane u zachodnich nauczycieli, nawet komu-
nistów.
Yuriko oblała się rumieńcem, została bowiem prze-
jrzana.
Ukłoniła się w milczeniu.
97/108
Darowane jej Biblie trzymała mocno pod pachą. Nieste-
ty, ojca wzywano. Był podobnie jak ja Amerykaninem i
jak mi jeszcze szybko wyjaśnił tylko zastępował jed-
nego z chorych docentów. Szkoda, bo spodobała mi się
jego postawa.
Proszę zaglądać częściej! zawołał do mnie. W jednej
chwili otoczyła go gromada roześmianych i rozgadanych
studentów idących w kierunku boiska. Jak udało mi się
zrozumieć ze strzępów rozmów, mieli zamiar zagrać w
baseball. W dole rozciągał się szeroki teren rekreacyjny.
Yuriko patrzyła na to w zdumieniu.
Rozmawia ze studentami? Będzie z nimi grał?
Przytaknąłem.
Zgadza się, co w tym dziwnego?
Moja tłumaczka pokręciła głową.
Straci twarz!
Zaśmiałem się.
Na pewno nie, tak jest również na uniwersytetach
amerykańskich. Wykładowcy i studenci nie tworzą odręb-
nych kast. Wydaje mi się, że ci też dobrze się rozumieją.
Rozejrzała się wokoło.
Mieszkają tu, to dobrze. Z pewnością wielu z nich nie
musi głodować.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]