[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ci szczerze. Jak tylko zobaczyłam cię dzisiaj przy tej toalecie,
to poczułam coś, czego od tak dawna nie czułam& Jakiś
magnetyzm, takie zwierzęce pożądanie! Może zbyt długo nie
uprawiałam seksu? Nie wiem, może& Musiałam się trzy razy
mocniej skupić na tym wywiadzie, bo ciągle myślałam o tym,
jak bardzo chciałabym cię pocałować.
Felicjo, nie martw się. Nie myślę o tobie w tej
kategorii. Jesteś tak totalnie inna niż wszystkie te dziewczyny,
które znam. Wiem, że my znamy się dopiero jeden dzień, ale ja
już to czułem, o czym ty teraz mówisz, już tam, na festiwalu w
Gdyni, gdy zobaczyłem cię po raz pierwszy.
Naprawdę?
Nie mówię tego, by zrobiło ci się lepiej. Mówię to,
bo to jest prawda. I twój facet to prawdziwy idiota albo
impotent, bo mając taką kobietę jak ty, nigdy nie
wychodziłbym z łóżka.
Wiem.
Kopnij go w dupę. Zasługujesz na kogoś lepszego.
NA MNIE!
Pójdziesz ze mną na balkon? Odgarnąłem jej
włosy z czoła.
W sumie nie palę, ale teraz chyba mam ochotę na
papierosa.
Balkon też ma ogromny. Wszystko w tym mieszkaniu
jest wielkie. Kim jest ten jej facet, że ma tyle kasy?! Siadamy
w rogu balkonu i wyciągam papierosy. Zapalam zapalniczką
od tej zeschizowanej dupy z Wrocławia. Nie chcę mieć z nią
żadnych skojarzeń. Ble! Kładę zapalniczkę na posadzce i nie
mam zamiaru brać jej z powrotem. PLAYERS. Moja gra
skończona. Wygrałem, co chciałem. Wygrałem Felicję.
Nie miej wyrzutów sumienia. A przede wszystkim
nigdy niczego nie żałuj.
Wiem, lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się
czegoś nie zrobiło. Znam to. Gasi swojego papierosa.
Jednak nie mogę palić. Nie znoszę tego smaku. Dziwię się, jak
można palić to świństwo!
Nie wiem, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie
życia bez fajek. Chcesz, bym został na noc?
A chcesz zostać na noc?
Chcę, choć jutro rano mam zdjęcia. A jeszcze muszę
nauczyć się tekstu. Tym razem nie było to kłamstwo.
Jutro wraca mój facet. Co prawda wieczorem&
To może lepiej pojadę. Ale chcę cię jeszcze
zobaczyć.
Dobrze. Uśmiecha się. Czuję mrowienie w
brzuchu. Czy to te pieprzone motylki?
Okej, zadzwonię po taksówkę.
Ciężko będzie mi się z nią dzisiaj rozstać. Ciągle mam
wzwód i dalej jej pragnę. Chcę ją dotykać, całować, kochać się
z nią. Albo tylko leżeć obok niej i zasnąć. I obudzić się obok
niej. Ale dzwonię po tę pieprzoną taksówkę. Podaję chyba
prawidłowy adres. Wracamy z balkonu do mieszkania i
ubieram się, szybko, bo taksówka będzie za dziesięć minut, a
chcę ją jeszcze pocałować. I chcę, by ten pocałunek trwał
wiecznie.
Zadzwonię do ciebie jutro. Podchodzę do niej już
ubrany i znów odgarniam włosy z jej czoła. Uwielbiam to
robić. Wygląda teraz tak pięknie, ubrana tylko w biały, długi,
satynowy szlafroczek. I kopnij w dupę tego gościa, nie jest
wart takiej kobiety jak ty.
Wiem. Nachyla się i zaczynamy znów się
całować. Trwa to sekundę, a może całą wieczność. Przerywa
nam telefon. To z centrali, bo taksówkarz już czeka od
dziesięciu minut. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie chcę
iść. Ale muszę.
Dobranoc, rudowłosy aniele.
Dobranoc, Piotr.
I już mnie nie ma.
ROZDZIAA 3FELICJA
Zamknęłam drzwi i stoję przed nimi jak zamurowana.
Nie wierzę w to wszystko, co się stało. Nie wierzę, że to
zrobiłam. Po raz pierwszy zdradziłam Marka. To już chyba
najlepszy dowód na to, że między nami wszystko skończone. I
z kim to zrobiłam! Boże, z aktorem, który ma pewnie setki
takich dziewczyn jak ja! I to w ten sam dzień, kiedy się
poznaliśmy! Naprawdę nie wierzę, że to się stało. Bo jak? To
za dużo jak na jeden dzień. Jezu! I zrobiłam to w naszym
łóżku! Boże, muszę zmienić pościel!
Biegnę szybko do sypialni i ściągam pościel z kołdry i
poduszek, zdzieram gwałtownie prześcieradło i biegnę do
łazienki. Nastawiam pranie, biorę nową pościel i jak jakaś
wariatka szybko ją zmieniam. Chyba oszalałam! Naprawdę!
Boże, tyle myśli kłębi się teraz w mojej głowie& Mam rozstać
się z Markiem czy może jest jeszcze co ratować? I co z tym
Piotrkiem? Dla niego pewnie byłam kolejną panną, z którą
miał jednorazową przygodę. Nie sądzę, by traktował mnie
poważnie. Jest dość znany w Warszawie z tego, że zalicza
wszystko, co się rusza. Koleżanki z planu, statystki, asystentki
reżyserów i jakieś przypadkowe dziewczyny. Nie, on na pewno
nie myśli o mnie poważnie. Powinnam o nim zapomnieć. To
był zwierzęcy instynkt, tylko seks. Tak dawno nie uprawiałam
seksu, że byłam bardzo wyposzczona. To dlatego. Inaczej w
życiu nie przespałabym się z facetem, którego w ogóle nie
znam. To takie nieprofesjonalne. Boże, żeby to się tylko nie
rozeszło! Nie, raczej Piotrek nie będzie nikomu o tym
opowiadał. Mam przynajmniej taką nadzieję. Która godzina?
Jezu, już prawie druga, a jutro muszę napisać artykuł o
twórczości Polańskiego. Matko. Dobra, myję zęby, zmywam
makijaż, ściągam soczewki i kładę się do łóżka.
Nie mogę zasnąć. Czuję się taka brudna, może
powinnam wziąć prysznic? Chyba nie jestem jednak stworzona
do zdrady. Kocham Marka, naprawdę, ale ostatnio tak zle się
dzieje w naszym związku, że nie wiem, czy przetrwamy ten
kryzys. On ciągle pracuje, ciągle siedzi w tej kancelarii, w tych
przeklętych papierach i wraca zmęczony. Nawet w weekendy. I
przez to na nic nie ma ochoty& pójść do kina, wyjechać na
weekend czy nawet kochać się ze mną& Czuję się jak w
klatce. O, SMS. O Boże, to Piotrek. Nie mogę zasnąć, bo
myślę o tobie. Mam wrażenie, że moja pościel pachnie tobą.
Chciałbym, żebyś tu była. Dobranoc mój rudowłosy aniele . I
jeszcze ten. O co mu chodzi? To nie był tylko seks czy jak? I
jeszcze skończył we mnie! To mnie naprawdę rozzłościło!
Choć w sumie powiedziałam na początku tak , że może we
mnie skończyć& Sama dałam mu zielone światło. No stało się,
choć to wszystko absolutnie nie powinno mieć miejsca.
Kocham Marka, ta zdrada uświadomiła mi to, że chyba jednak
powalczę o nas. Tak zrobię! Jutro wróci i spróbujemy od
początku. Pójdziemy najwyżej na jakąś terapię. Jesteśmy ze
sobą od trzech lat, to coś znaczy. Jest co ratować. Tylko co z
tym Piotrkiem zrobić? Nic mu nie odpiszę. Pewnie ma ochotę
jeszcze na seks, Casanova jakiś. Niech idzie z tym do innej, to
był tylko ten jeden jedyny raz. Nie chcę więcej zdradzać
mojego Marka. Kocham go i teraz to wiem. Ale z tym
Piotrkiem było jednak mi dobrze. Prawie miałam orgazm. A
może to tylko dlatego, że byłam taka wyposzczona? Tak, to na
pewno dlatego. Jezu, która godzina? Już po trzeciej? Dobra,
naprawdę muszę iść już spać.
Dziesiąta rano. Całe szczęście jakoś udało mi się w
końcu zasnąć. Ale miałam okropne sny. Dalej nie wiem, co
mam robić. Rozstawać się z Markiem czy nie? I co z tym
Piotrkiem? Czy on może naprawdę myśleć o mnie inaczej niż
tylko jak o panience do zaliczenia? Nie. To niemożliwe. Nie
taki facet jak on. Tacy się nigdy nie zmieniają. Może mieć
każdą, więc nie sądzę, by akurat mnie spotkał ten, chyba
wątpliwy, zaszczyt. Pewnie, jak typowy aktor, to straszny
pijak, kobieciarz i samolub. I narcyz. Ale coś mnie tam, w
środku, niestety, do niego ciągnie. Dobra, koniec tego dobrego,
muszę napisać tekst!
Jem jak zwykle otręby z jogurtem i owocami. Jeszcze
wypiję podwójne espresso i jedziemy z pracą. Nawet nie chce
mi się ubierać, siadam w szlafroku przed laptopem z kolejną
kawą i od razu słyszę pukanie. Patrzę przez wizjer. To pani
Jadwiga. Kurczę, zapomniałam! Dziś przychodzi posprzątać!
Otwieram drzwi.
Dzień dobry, pani Jadziu. Bardzo panią
przepraszam, ale czy może pani przyjść jutro? Mam bardzo
dużo pracy i całkiem zapomniałam, że dziś pani przychodzi.
Oczywiście zapłacę za dzisiejszy dzień.
Jutro nie mogę. Syn przyjeżdża, rozumie pani.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]