do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Zarezerwuj dla nas stolik u Wielkiego Toma. I załóż coś wystrzałowego dla
wujka Abe'a, polubi cię. Należał kiedyś do Texas Rangers i umie opowiadać
ciekawe historie  zaśmiał się.
 Mówiłeś poważnie?  spytała zdumiona.
 Oczywiście.  Zmarszczył brwi i wsunął ręce do kieszeni.  Nadal nie
rozumiesz? Jestem poważny. Mam poważne zamiary. Stabilizuję się. Nie
oczekuję, że uwierzysz mi na słowo, ale wkrótce sama się przekonasz.
Serce tańczyło jej w piersiach jakiś dziki taniec.
 I to wszystko... dla mnie?  spytała nieśmiało.
 Oczywiście, kochanie. Dla nikogo innego. Jesteś śliczna, gdy się tak
uśmiechasz. Ogrzewasz moje serce.
Zarumieniła się poruszona miękkim tonem, ciepłym spojrzeniem i
okrągłymi słówkami.
 Zrób rezerwację  przypomniał.  A przy okazji  jakie kwiaty lubisz
najbardziej?
138
R
L
T
 Stokrotki.
 Tak myślałem  pokiwał głową i nie mówiąc nic więcej, wrócił do
swojego gabinetu.
Wieczorem dostała od niego bukiecik stokrotek. Zjedli kolację u
Wielkiego Toma, a potem  pojechali odwiedzić wujka Abe'a, który bardzo
ucieszył się tą wizytą.
 Jest uroczy  przyznała, kiedy wracali.
Cabe roześmiał się głośno.
 Ja też tak uważam, ale większość rodziny nie zgodziłaby się z tobą tak
ochoczo.  Zerknął na nią. Wyglądała ślicznie w koktajlowej sukience na
cienkich ramiączkach, tylko z małym żakiecikiem.  Miałem nadzieję, że go
polubisz. Ale ty lubisz wszystkich, prawda, kochana?
 Większość ludzi  przyznała.  Niektórych trudno polubić, ale zwykle
okazuje się, że trzeba zajrzeć trochę pod powierzchnię, żeby dostrzec w nich
coś dobrego.
 W zielonej jaszczurce też?  dopytywał z uśmiechem.
 One raczej nie są czułe.  Wzruszyła ramionami.  Ale czasami mam
wrażenie, że Norman ma jednak do mnie jakiś szczególny stosunek.
 Nicky bardzo go polubił.
 Z wzajemnością, o ile mogę stwierdzić.
Przez chwilę jechali w milczeniu, a w końcu odezwał się smutno:
 Nigdy nie dawałem szansy temu dzieciakowi. Zresztą, Cynthii też nie.
Ale musisz wiedzieć, że wczoraj ja i ojciec odbyliśmy długą rozmowę i powoli
zaczyna do mnie docierać, jakim głupcem byłem. Nicky zasługuje na więcej
uwagi z mojej strony. Na szczęście jest jeszcze dzieckiem i mam nadzieję, że
nie będzie długo chował do mnie urazy. Mam szczery zamiar poprawić swoje
zachowanie.  Zatrzymał się przed budynkiem, w którym mieszkała, i zgasił
139
R
L
T
silnik.  Pomyślałem, że mógłby nawet trochę z nami pomieszkać, gdybyś nie
miała nic przeciw temu.
Serce jej zamarło, a w gardle nagle całkiem wyschło.
 Pomieszkać z nami?  powtórzyła jak echo i utkwiła w nim pytające
spojrzenie.
Wyciągnął rękę, dotknął jej policzka i zjechał w dół, do ust, ciepłym,
delikatnym gestem.
 Z nami  powtórzył.  Ludzie po ślubie zwykle mieszkają razem. No,
pocałuj mnie  zachęcał łagodnie, pochylając się nad nią.
Chciała coś powiedzieć, ale poczuła dotyk ciepłych warg, wilgotny język
zapraszający do zabawy i pomyślała, że teraz nie jest w stanie niczego mu
odmówić. Ciasno otoczyła go ramionami i żarliwie odpowiadała na pocałunki.
Czuła dreszcze przeszywające ciało i z ust wydobył się cichy jęk.
Nagle jednak przerwał pieszczotę i odsunął się od niej trochę.
 Co za niewiarygodna głupota!  jęknął, wtulając twarz w jej szyję. 
Spokojnie, maleńka  szeptał, ale czuł, że sam powinien zastosować się do
tych rad.  Po prostu obejmijmy się mocno i trzymajmy się, dopóki nie
przestaniemy drżeć.
Przywarła do niego, walcząc o każdy oddech, ale wciąż nie mogła
przestać myśleć o tym, co przed chwilą usłyszała.
 Powiedziałeś... ludzie po ślubie...?
 Tak powiedziałem.  Oparł się policzkiem o jej czoło.  Co o tym
myślisz?
Odsunęła się lekko, by spojrzeć mu w oczy.
 Myślę, że lepiej, gdybyś był pewny...  powiedziała cicho.
 A czemu sądzisz, że nie jestem?
Uśmiechnęła się lekko.
140
R
L
T
 Byłeś wolny przez całe swoje dorosłe życie. A to, co się wydarzyło na
ranczu twojego ojca, było, no cóż... dość szybkie i nieprzemyślane. Zresztą, nie
musisz tak się spieszyć... Może wcale nie jestem w ciąży  dodała zdenerwo-
wana.
Wzruszył ramionami.
 No to spróbujemy znowu, aż do skutku. Ale po ślubie  podkreślił,
całując ją w czubek nosa.  Dość tego gniecenia się po ciasnych kanapach.
Nie mogła uwierzyć, że to się działo naprawdę.
 Ale nie chcesz ożenić się ze mną tylko dlatego, że mogę być w ciąży? 
upewniła się.
 Nie.
 Ani dlatego, że byłam dziewicą  naciskała.
 Nie.
 No to dlaczego?
Nachylił się i pocałował ją delikatnie.
 Kiedy się domyślisz, możesz przyjść i mi powiedzieć  zaśmiał się.  A
teraz leć na górę, Jenny będzie się martwić.
Odprowadził ją aż pod drzwi mieszkania, pocałował czule na pożegnanie,
przesłał ciepły uśmiech i odszedł, pogwizdując.
Na drżących nogach weszła do mieszkania, nie rozumiejąc wiele więcej
niż wtedy, kiedy z niego wychodziła.
141
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta