do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf; download; ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tak, jak pragnie, choć matce się to nie bardzo podoba. Z drugiej strony, chciała mieć też Olę.
Myśl o tym, że dorosły, przystojny dziedzic dużego dworu jest w niej zakochany do tego
stopnia, że marzy, by ją uczynić gospodynią swojego dworu, była kusząca. Dorbet czuła się
dzięki temu dorosła i ważna. Pozycja młodej gospodyni w Granvold też jest nie do
pogardzenia, myślała Dorbet. Ani Ola jako mąż. Ola jako kandydat na męża spełniał wszelkie
jej oczekiwania, ba, on je bardzo przewyższał. Ale to wszystko nie powinno jeszcze być takie
poważne! Dorbet potrzebowała czasu i swobody jeszcze przez kilka lat. Jeszcze tylu rzeczy
nie przeżyła. Tylu rzeczy nie spróbowała.
Teraz jednak została złapana, przynajmniej tak się czuła. Bo gdyby wyszło na jaw, że ona
się tylko bawi z Olą, nie zostałoby to dobrze przyjęte ani w Granvold, ani w Stornes, ani w
żadnym innym miejscu. Zarówno on sam, jak w ogóle rodzina w Granvold to ludzie ze
wszech miar szanowani, na nią więc spadłaby cała odpowiedzialność, gdyby postanowiła z
nim skończyć. Zwłaszcza po tym, gdy przyjęła ten złoty pierścionek, choć to przecież nie jest
pierścionek zaręczynowy. Nie ten właściwy.
Ludzie jednak uważaliby, że się zaręczyłam, myślała Dorbet zdenerwowana, chociaż to
wszystko z Olą trwa tak krótko. Machinalnie obracała pierścionek wokół palca. Wszyscy
wiedzą i gadają o tym, co się dzieje między dwojgiem młodych, ludzi, wiedzą dokładnie, co
się dzieje w Inndalen. Od dawna zdawała sobie z tego sprawę.
Ola Granvold i najmłodsza córka ze Stornes, Dorbet!
Ludzie kiwali głowami i uśmiechali się. Wszyscy uważali, im to bardzo dobra para. To, że
została dziewczyną Oli, dla wielu było wystarczającym powodem, by odrzucić wszelkie
plotki, jakie o niej słyszeli. Jeśli postępowała nieodpowiednio, to przecież tylko ze zwykłej
lekkomyślności. A poza tym jest taka młoda i do tego taka śliczna, niełatwo dziewczynie z
taką urodą trzymać na dystans podnieconych mężczyzn. Ludzie uśmiechają się łagodnie, choć
pewnie też i dlatego, że tak naprawdę nie wiedzą co Dorbet robiła. %7łe była już w łóżku z
wieloma, mimo że jeszcze nie skończyła szesnastu lat.
- Ta Dorbet Stornes zawsze była trochę lekkomyślna - powtarzają ludzie. - Ale przecież
pochodzi z dobrej rodziny. Każdy przecież bywa trochę lekkomyślny, kiedy jest taki młody
jak ona. Ale teraz dziewczyna dojrzała.
Tylko że ja nie jestem bardziej dorosła, niż byłam parę tygodni temu, myślała Dorbet
ponuro. Irytowała wszystkich, zwłaszcza matkę, która wciąż powtarzała, jaka córka jest
młoda. Teraz Dorbet pojęła, że to prawda. Jest młoda.Za młoda na to, co się dzisiaj stało.
Dorbet przetarła mokrą myjką twarz i szyję. Nie była w stanie podejmować wielkiego
wieczornego mycia. Myśli krążyły jej wciąż w głowie, wślizgnęła się pospiesznie do łóżka.
Muszę znalezć jakieś wyjście, pomyślała, Bóg wie po raz który. I muszę to zrobić jak
najszybciej. Ola z pewnością zaraz opowie Marit, że dał Dorbet pierścionek i że ona go
przyjęła. A wtedy wiadomość dotrze do wszystkich w ciągu paru godzin. Marit nie będzie
czekać z jej upowszechnieniem! Bo przecież ona tego właśnie sobie życzy, myślała Dorbet,
od dawna chciała znalezć kandydatkę na żonę dla dziedzica dworu. I Ola...
Dorbet gorączkowo wciągnęła powietrze do płuc. Wciąż obracała złoty pierścionek na
palcu. Poczuła, że otarła sobie skórę. Zdjęła go więc zdecydowanie i położyła na nocnym
stoliku.
Ola nie zrobił niczego złego. On ją naprawdę kocha, co do jego uczuć nie mogła mieć
wątpliwości. Ona zresztą też żywi dla niego bardzo ciepłe uczucia. Najpierw pochlebiało jej
tylko, że on, dorosły mężczyzna i na dodatek bogaty dziedzic, tak kompletnie stracił dla niej
głowę. Ale w miarę jak kolejne tygodnie mijały, ona również zakochiwała się coraz bardziej.
Zresztą Olę nietrudno pokochać, kiedy się go bliżej pozna. I Dorbet nigdy nie przyszłoby do
głowy, żeby sprawić mu ból. Wprost przeciwnie! Myślała, że oboje będą się cieszyć tym
wzajemnym zakochaniem, jak długo ono będzie trwało. Tymczasem jednak się przeliczyła.
Bo tym razem zadała się z ludzmi, którzy mają w okolicy znaczenie. To ludzie wpływowi, o
ustalonej pozycji. Z takimi nie można igrać bezkarnie, Dorbet dobrze o tym wiedziała.
Leżała i wpatrywała się w ciężki pierścionek mieniący się w blasku stearynowej świecy.
Mogę po prostu go nie nosić, pomyślała. Odłożę do szafki w nocnym stoliku i niech tam leży.
Zaraz jednak stwierdziła, że to niemożliwe. Ola bowiem oczekuje, że Dorbet właśnie będzie
pierścionek nosić. Zapytał, czy Dorbet go chce, a ona odpowiedziała, że tak. Tylko że chciała
go tam i wtedy! Chciała go naprawdę, ale przecież nie na zawsze! Tylko że on zle zrozumiał
jej odpowiedz, on uznał, że to na zawsze. Teraz pewnie leży w swoim łóżku i uśmiecha się z
powodu tych  zaręczyn", podczas gdy ona leży u siebie i pojęcia nie ma, jak się wydostać z
tej całej historii, w którą się wplątała.
Na myśl o tym, co robili tego wieczora, przeniknął ją słodki dreszcz. Na moment
zmartwienia odsunęły się od niej. Dorbet położyła się na plecach i rozkosznie przeciągnęła.
Ola jest najwspanialej obdarowanym przez naturę mężczyzną, z jakim byłam w łóżku,
pomyślała i rumieńce wypłynęły jej na twarz. Nie jest też taki beznadziejnie bezradny, jak jej
się początkowo wydawało. Dzisiaj wieczorem pozwoliła sobie na wielką śmiałość, on musiał
się zacząć zastanawiać, skąd ona zna takie rzeczy, taka młoda dziewczyna i jeszcze, jak
wierzył, dziewica. Dorbet nie była jednak w stanie się powstrzymać. Poza tym na poczekaniu
wymyśliła tę historyjkę, którą mu opowiedziała, że wszystkiego dowiedziała się od starszych
dziewcząt. One jej mówiły, że mężczyzni lubią takie rzeczy, a ona bardzo chciała, żeby Oli
było z nią dobrze. No i przecież polubił to, co zrobiła!
Ona też to lubiła, zrobiła to nie tylko dla niego. Miała nadzieję, że długo będzie się bawić z
Olą, ponieważ okazał się bardzo pojętnym uczniem, kiedy tylko otrząsnął się z początkowej
nieśmiałości. Teraz już wcale nieśmiały nie jest, pomyślała Dorbet i uśmiechnęła się z lekką
pogardą. Pożądanie okazało się silniejsze niż dobre wychowanie, nawet u takiego
wspaniałego i tak znakomicie wychowanego kawalera jak on. Bo kiedy przyjdzie co do
czego, to mężczyzni są tacy sami, myślała Dorbet, kuląc się pod kołdrą. W każdym razie w
pościeli.
Znowu jej wzrok zatrzymał się na złotym pierścionku i Dorhet westchnęła. Wolno
wyciągnęła rękę i wzięła klejnot. Lekko wsunęła go sobie na palec. Przez chwilę leżała z
uniesioną w górę ręką i patrzyła na pierścionek. Potem wsunęła ręce pod kołdrę, znowu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl
  • Cytat

    Dawniej młodzi mężczyźni szukali sobie żon. Teraz wyszukują sobie teściów. Diana Webster

    Meta