[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swoje życie, że jest śmieciem i jest w piekle, a potem się rozłączył. I teraz ma już wyłączoną
komórkę. Amie patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami.
Wstałam, wzięłam swoją i jego komórkę i poszłam do mojej sypialni. Położyłam się na łóżku,
przysunęłam jego komórkę do ust i tak leżałam jak w narkotycznym upojeniu, gdyż telefon
pachniał jeszcze jego wodą toaletową.
Nie płakałam, bo już nie miałam czym.
Szeptałam tylko jego imię.
A moje serce, już złamane, kruszyło się dalej na miliony kawałków...
T.
Chyba kilka dni spędziłem w melinie Jamesa, na przemian pijąc, paląc i biorąc jakieś gówna, od
których zaczynałem już lewitować. Przynajmniej nic nie czułem, nie myślałem i było mi z tym
zajebiście dobrze. Poprzedniej nocy poszliśmy do jakiegoś podrzędnego klubu, w którym James
handlował prochami. Od razu przyczepiły się do mnie jakieś laski. Zrobiłem sobie z nimi małą
sesję zdjęciową, bo mnie o to ładnie prosiły. Dziewczyny ściągnęły bluzki i przytulały się do
mnie, ocierając się swoimi silikonowymi cyckami, a ja pokazywałem do obiektywu, ogólnie
znany gest mówiący, co ja o tym wszystkim sądzę. Potem jedna z nich chciała zająć się moim
rozporkiem, ale kazałem jej spadać, bo zamiast tego wolałem zaaplikowac sobie krechę koki.
Obudziłem się po kolejnej nocy, którą przespałem na brudnej sofie w melince mojego kumpla.
Poczułem, że mam okrutnego kaca i nie mogłem w ogóle rozpoznać miejsca, w którym się
znajdowałem. Wreszcie rzeczywistość zaczynała do mnie docierać, powodując coraz większy
ucisk w czaszce i we wszystkim komórkach mojego ciała. Spojrzałem w bok, zobaczyłem
mojego kumpla, który spał w fotelu, z pilotem od telewizora w ręku. Zobaczyłem jego telefon
na szafce, poczułem, że muszę zadzwonić do mojego brata. Nie czułem się zbyt dobrze. A poza
tym, nie wiedziałem, gdzie, do cholery, podział się mój telefon& Kolejny, zresztą.
Cholera! Jak miałem do niego zadzwonić, skoro nie znałem jego numeru?! Włączyłem tę
pieprzoną komórkę Jamesa, myśląc intensywnie, jaki mógłby być numer do Trevora. Zupełnie
bez sensu, bo będąc w takim stanie, w jakim się obecnie znajdowałem, nie zdołałbym
zapamiętać jakiejkolwiek liczby mającej więcej niż dwie cyfry. Nagle poczułem, że telefon
Jamesa zaczął wibrować, a na wyświetlaczu pojawiło się moje imię. Szturchnąłem mojego
kumpla nogą, ale on był kompletnie nieprzytomny. Odrzuciłem połączenie, ale za chwilę telefon
znowu zaczął wibrować.
To ja do niego dzwoniłem? O co chodziło? Dopiero teraz do mnie to dotarło, że Tom, to ja.
Czyli ktoś próbował się dodzwonić z mojego zagubionego telefonu! Pieprzona Diana? Ale co
ona miała do Boogie ego? Postanowiłem oddzwonić na swój numer, nacisnąłem połącz i po
pierwszym sygnale usłyszałem głos.
Jej głos.
Poznałbym go na końcu świata, będąc nawet nie wiadomo jak nieprzytomnym.
Halo? Powiedziała bardzo zmęczonym i zaniepokojonym głosem.
Kati? Spytałem bez sensu, bo dobrze wiedziałam, że to ona.
Tommy, to ty? Ton jej głos nieco się podniósł, ale starała się mówić spokojnie.
Ja, skąd ty masz& ten telefon? Czułem, że język mi się plącze.
Nieważne. Boże, Tommy, od dwóch dni szukamy cię z Trevorem, gdzie jesteś?! Była
bardzo, bardzo zmartwiona, a ja poczułem, że moje niewdzięczne serce zaczyna mocniej bić.
Eee, u kolegi& Kati, zadzwoń do Trevora, niech przyjedzie po mnie, nie dam rady jechać
moim autem bełkotałem.
Dobrze, gdzie jesteś? Powiedziała spokojnie.
Będę czekał przy moim aucie, na Anzac Avenue.
Gdzie to jest?
Trevor wie, to jest w Watts Mruknąłem.
Boże, Watts? Co ty tam robisz?
No, byłem u kolegi& Dzwoń do Trevora, będę czekał. Poczułem, że zaczyna mi się robić
niedobrze.
Już dzwonię, nigdzie się stamtąd nie ruszaj! Odparła nieco głośniej.
Dobrze, dobrze& wyłączyłem telefon.
Och& Jak cudownie było z nią rozmawiać&
Popatrzyłem na Jamesa, który nadal spał, odłożyłem jego telefon i, lekko się zataczając,
wyszedłem z tej nory.
K.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]