[ Pobierz całość w formacie PDF ]
książąt, jako wyższych stanowiskiem, określa się jedną z tych własności, które przysparzają
im nagany lub pochwały; to znaczy, jednego uważa się za hojnego, drugiego za skąpca, by
użyć toskańskiego wyrażenia (albowiem "zachłanny" oznacza w naszym języku także takiego,
który, chce grabieżą wzbogacić się, skąpcem zaś nazywamy tego, który w używaniu swej
własności jest zbyt wstrzemięzliwym); jednego uważa się za lubiącego dawać, drugiego za
drapieżnego, jednego za okrutnego, drugiego za litościwego, jednego za wiarołomnego,
drugiego za dotrzymującego wiary, jednego za zniewieściałego i bojazliwego, drugiego za
walecznego i mężnego, jednego za ludzkiego, drugiego za dumnego, jednego za rozwiązłego,
drugiego za czystego, jednego za szczerego, drugiego za chytrego, jednego za nieokrzesanego,
drugiego za łatwego w pożyciu, jednego za poważnego, drugiego za płochego, jednego za
religijnego, drugiego za niedowiarka i tym podobnie.
Wiem, że każdy przyzna, jakoby było najchwalebniejszą rzeczą, aby książę posiadał te z
wymienionych powyżej cech, które uważa się za dobre. Gdy jednak ani ich mieć, ani w pełni
posługiwać się nimi nie można, ponieważ nie pozwalają na to stosunki ludzkie, przeto książę
musi być na tyle rozumny, aby umiał unikać hańby takich tylko wad, które by pozbawić go
mogły panowania, a innych, które mu tym nie grożą, wystrzegać się o tyle, o ile jest to
możliwe; lecz jeśli to nie jest możliwe, nie potrzebuje zbytnio niepokoić się nimi. Również
niech nie boi się ściągnąć na siebie hańby takich wad, bez których trudno byłoby mu ocalić
państwo; albowiem gdy wszystko dobrze rozważy, zobaczy, że niejedna rzecz, która wyda się
cnotą, w zastosowaniu spowodowałaby jego upadek, a niejedna znowu, która wyda się wadą,
w zastosowaniu przyniesie mu bezpieczeństwo i pomyślność.
XVI
O hojności i skąpstwie
Otóż zaczynając od pierwszych z powyżej wymienionych cech powiem, że dobrze
byłoby uchodzić za hojnego, ale zaszkodzi ci hojność użyta w taki sposób, że nie będziesz
budzić postrachu; bowiem jeżeli używa się jej tak jak cnoty i tak, jak się to powinno robić, nie
zyska ona uzoania, a przeciwnie, ściągnie na ciebie hańbę skąpstwa. Gdy zaś pragnie się
utrzymać między ludzmi opinię człowieka hojnego, niepodobna obejść się bez pewnego
rodzaju wystawności, tak że zawsze taki książę wyczerpie podobnym postępowaniem
wszystkie swe zasoby i będzie w końcu zmuszony, jeżeli zechce utrzymać opinię hojnego,
obciążyć nadzwyczajnie swe ludy, uciekać się do konfiskat i do innych środków, jakie się
tylko nadarzą, byle uzyskać pieniądze; wobec tego zacznie budzić nienawiść wśród
poddanych, a u wszystkich tracić poważanie, gdyż zubożeje; skrzywdziwszy więc przez taką
swoją hojność wielu ludzi, a dogodziwszy niewielu, poczuje każdą, choćby najdrobniejszą
przeciwność i padnie przy pierwszym lepszym niebezpieczeństwie; gdy zaś, widząc
niebezpieczeństwo, zechce wydobyć się z niego, narazi się natychmiast na niesławę skąpstwa.
Otóż książę, nie mogąc bez swej szkody posługiwać się tą cnotą hojności w taki sposób,
by znalazła ona uznanie, powinien, jeżeli jest rozumny, nie dbać o opinię skąpca, zawsze
bowiem z czasem zacznie się uważać go za bardziej hojnego, gdy się spostrzeże, że dzięki
jego oszczędności wystarczają mu jego dochody, że potrafi bronić się przeciw każdemu, który
wypowiada mu wojnę, i że może podejmować wyprawy bez obciążania ludności; w ten
sposób okaże się hojny względem tych wszystkich, którym nic nie zabrał, a takich jest
mnóstwo, skąpym zaś względem tych, którym nic nie daje, a tacy są nieliczni. Widzieliśmy,
że za naszych czasów ci tylko ludzie dokonywali wielkich rzeczy, których uważano za
skąpych, przegrywali zaś wszyscy inni. Papież Juliusz II, jak posługiwał się opinią hojnego,
aby dojść do papiestwa, tak pózniej nie troszczył się o to, by ją utrzymać, bo chciał zyskać
środki na wojnę z królem francuskim, a tyle prowadził wojen bez nakładania nadzwyczajnych
podatków na swoich poddanych, gdyż dzięki długiej oszczędności miał zapasy na pokrycie
szczególnych wydatków. Współczesny król hiszpański, gdyby był hojny, nie mógłby podjąć
ani szczęśliwie przeprowadzić tylu przedsięwzięć.
Dlatego też książę powinien mało dbać o to, że narazi się na imię skąpca, jeżeli tylko
nie obdziera poddanych, ma środki obrony, nie popada w ubóstwo i lekceważenie i nie jest
zmuszony do chciwości, bowiem skąpstwo jest jedną z tych wad, które go przy władzy
utrzymają.
A gdyby ktoś powiedział: "Cezar przez swą hojność doszedł do władzy tudzież wielu
innych dostąpiło najwyższych godności dzięki temu, że byli w istocie hojni i że ich uważano
za takich" - temu odpowiem: albo już jesteś księciem, albo znajdujesz się na drodze do
zostania nim. W pierwszym wypadku owa hojność jest szkodliwa, w drugim musisz
nieodzownie uchodzić za hojnego. Cezar należał do tych, którzy chcieli dojść do najwyższej
władzy w Rzymie, lecz gdyby potem, gdy ją osiągnął, żył dłużej, a nie ograniczył swych
wydatków, byłby zniszczył państwo. A gdyby mi ktoś odpowiedział: "Wielu takich właśnie
książąt, których uważano za bardzo hojnych, dokonało wielkich rzeczy swymi wojskami",
[ Pobierz całość w formacie PDF ]